A że mój mąż na takie sytuacje ma tylko jedną opcję w repertuarze - mortadelę w jajku, za którą ja szczerze nie przepadam, zostawiłam moich kucharzy w domu bez mortadeli, za to z piersią z kurczaka, warzywami i Średnio-Ostrym Sosem Tajskie Czerwone Curry wspomnianego wyżej Blue Dragona.
A oto co zastałam po powrocie do domu :) :
SKŁADNIKI:
- Średnio-Ostry Sos Tajskie Czerwone Curry Blue Dragon
- pół puszki groszku
- 1 cebula
- 1 papryka czerwona
- 750 gram filetu z kurczaka
- 1/2 puszki mleka kokosowego ( możecie je pominąć-u nas się pojawiło, żeby sos troszeczkę złagodzić.Nie jest on może bardzo ostry, ale jednak nasz synek woli łagodniejsze dania)
- 1 łyżka oleju
- zielenina do posypania
- no i przyda się również wok - ale oczywiście patelnia też da radę :)
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Kurczaka, paprykę i cebulę kroimy na cienkie paski.W woku rozgrzewamy mocno olej. Podsmażamy na nim fileta z kurczaka, następnie dodajemy pokrojoną w cebulkę i paprykę. Podsmażamy jeszcze chwilkę. Dodajemy sos czerwone curry i mleczko kokosowe. Gotujemy wszystko jakieś 3-4 minuty, mieszając. Na koniec wsypujemy groszek i jeszcze chwilkę trzymamy na ogniu.
Podajemy z ryżem - polecam ten prażony - KLIK posypane zieleninką.U mnie fajne sprawdziła się rzeżucha :)
Jak wiele ma wspólnego sos Blue Dragon z prawdziwym tajskim sosem? Przyznaję - nie mam pojęcia. Był jednak na tyle smaczny, że zachęcił mnie do eksperymentów z tajską kuchnią. O ich efektach nie omieszkam Was poinformować :)
mmmmmm...
OdpowiedzUsuń