Na wspominki mnię wzięło. Grzebię sobie w starych zdjęciach, tych kulinarnych też. I klasycznie se myślę : "to były czasy!" Oszczędzę Wam prywatnych fotek tym razem, ale nie ustrzeżecie się przed staaaaaarym przepisem na sałatkę :). Wygrałam nią kiedyś nawet jakiś konkurs. Co by tak słodko nie było, to wygrałam, bo, jakby coś mi świta, było mało zgłoszeń. Ale kto by o tym pamiętał... Szczególnie, że ten "niebywały" sukces pozwolił mi uwierzyć ( o zgrozo!), że umiem gotować, a jak nie, to się nauczę :)
Zdjęcie było jedno (to były czasy! teraz robię co najmniej kilkanaście, aby mieć pewność, że cokolwiek się nada JAKOŚ do opublikowania, w dodatku zwykle nie jestem z żadnego zadowolona)... Dobra, lecę z sałatką... Sałatka jest słodka, nie każdemu podpasuje, choć na kinderbalu zrobiła furorę. Wybaczcie, ale zielonego pojęcia nie mam, skąd pochodził przepis, a na pewno nie jest mój, autorski, bo w czasie gdy powstała, bałam się dodać pół szczypty parmezanu więcej, bo przepis nie wyjdzie :). Może ktoś kojarzy?
Zdjęcie było jedno (to były czasy! teraz robię co najmniej kilkanaście, aby mieć pewność, że cokolwiek się nada JAKOŚ do opublikowania, w dodatku zwykle nie jestem z żadnego zadowolona)... Dobra, lecę z sałatką... Sałatka jest słodka, nie każdemu podpasuje, choć na kinderbalu zrobiła furorę. Wybaczcie, ale zielonego pojęcia nie mam, skąd pochodził przepis, a na pewno nie jest mój, autorski, bo w czasie gdy powstała, bałam się dodać pół szczypty parmezanu więcej, bo przepis nie wyjdzie :). Może ktoś kojarzy?
SKŁADNIKI:
- 1 słoik selera marynowanego,
- 1 puszka ananasa
- 1 puszka kukurydzy
- 10 plasterków szynki,
- 1 łyżka majonezu
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Selera, ananasa i kukurydzę odcedzamy z zalewy. Ananasa kroimy w
grubszą kostkę. Szynkę również kroimy na kawałki. Łączymy wszystkie
składniki w misce i dodajemy około 1 łyżkę majonezu. Możemy delikatnie
doprawić solą i pieprzem. Udekorować, dowolnie, ja się zabawiłam z winogronami i szczypiorkiem.
Iwonka, robię ją od lat i też nie wiem skąd mam przepis... i uwielbiam ją, jak wszystko co z ananasem i kukurydzą. Czasem dodaję jeszcze gotowane jajka.
OdpowiedzUsuńBierę jaja następną razą, szczególnie jak mi się takie z zapadłej wsi trafią. Bo ja mam do jajek stosunek przerywany, niestety. Takie ze sklepu mi ni uja nie smakują. No chyba, że w jakimś cieście, co ich nie czuć prawie.
UsuńJa od lat kupuję od jednej pani i powiem Ci, że przez te lata ani jedno jajo nie okazało się zbukiem. Są smaczne, mają ładne żółtka (ostatnio na 10 jajek w 8 były po dwa żółtka). Zawsze są świeże, a przez to dramatycznie się obierają - ale coś za coś :-)
UsuńJa akurat ananasa nie lubię w sałatkach i daniach wytrawnych, ale to już rzecz gustu! Jednak kolory mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuństary dobry przepis :)
OdpowiedzUsuńPERFEKCYJNY PRZEPIS! Jutro zrobię!:)
OdpowiedzUsuńZamieniam seler (nie znoszę!) na np. kapustę pekińską i mmm - pycha :D
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona sałatka:) pycha:)
OdpowiedzUsuńSuper blog :)zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńAle dawno jej nie jadłam!
OdpowiedzUsuń