Jeśli mieliście nadzieję, że to koniec przepisów na przetwory na zimę, muszę Was niestety rozczarować.
Wkręciłam się w domowe przetwórstwo, w dodatku rzędy kolorowych słoiczków pełnych dobroci motywują mnie "do jeszcze" i zwyczajnie cieszą oczy. Nieoceniona jest też świadomość, że choćby zimą pozamykali wszystkie warzywniaki w okolicy, nam warzyw nie zabraknie :)
Przestałam się dziwić mojej Mamie, że latem i jesienią wpadała w przetworowy szał i mnożyła pełne słoiczki w piwnicy do ilości, których nie sposób później zjeść.
Różowa sałatka. Nie tylko pyszna, ale też o interesującym kolorze, który powstaje dzięki kooperacji różnych warzyw. Na pewno będzie hitem, gdy zimą zabraknie wokół intensywnych barw.
Umyte buraki gotujemy bez obierania. Polecam zrobić to wieczorem dzień wcześniej, to sobie spokojnie do rana ostygną. Ścieramy je na tarce o dużych oczkach. Podobnie jak obraną surową marchewkę.
Kapustę szatkujemy, paprykę kroimy na paseczki, zaś cebulę na półtalarki.
Przygotowujemy zalewę : wszystkie jej składniki zagotowujemy w dużym garze. Do zalewy wrzucamy buraczki i gotujemy je 1o minut. Następnie dodajemy do garnka marchew i znowu gotujemy 10 minut. Czynność tę powtarzamy ze wszystkimi pozostałymi warzywami w tej kolejności : buraki - marchew-kapusta-cebula-papryka.
Gorącą sałatkę nakładamy do wyparzonych słoików. Zakręcamy. Pasteryzujemy kwadrans.
Wkręciłam się w domowe przetwórstwo, w dodatku rzędy kolorowych słoiczków pełnych dobroci motywują mnie "do jeszcze" i zwyczajnie cieszą oczy. Nieoceniona jest też świadomość, że choćby zimą pozamykali wszystkie warzywniaki w okolicy, nam warzyw nie zabraknie :)
Przestałam się dziwić mojej Mamie, że latem i jesienią wpadała w przetworowy szał i mnożyła pełne słoiczki w piwnicy do ilości, których nie sposób później zjeść.
Różowa sałatka. Nie tylko pyszna, ale też o interesującym kolorze, który powstaje dzięki kooperacji różnych warzyw. Na pewno będzie hitem, gdy zimą zabraknie wokół intensywnych barw.
SKŁADNIKI:
- 1kg buraków
- 1kg marchwi
- 1kg kapusty białej
- 1kg cebuli
- 1kg papryki
- 6 szklanek wody
- 1 szklanka octu
- 1 szklanka cukru
- 2,5 łyżki soli
- kilka liści laurowych
- ziele angielskie- kilka/kilkanaście ziaren
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Umyte buraki gotujemy bez obierania. Polecam zrobić to wieczorem dzień wcześniej, to sobie spokojnie do rana ostygną. Ścieramy je na tarce o dużych oczkach. Podobnie jak obraną surową marchewkę.
Kapustę szatkujemy, paprykę kroimy na paseczki, zaś cebulę na półtalarki.
Przygotowujemy zalewę : wszystkie jej składniki zagotowujemy w dużym garze. Do zalewy wrzucamy buraczki i gotujemy je 1o minut. Następnie dodajemy do garnka marchew i znowu gotujemy 10 minut. Czynność tę powtarzamy ze wszystkimi pozostałymi warzywami w tej kolejności : buraki - marchew-kapusta-cebula-papryka.
Gorącą sałatkę nakładamy do wyparzonych słoików. Zakręcamy. Pasteryzujemy kwadrans.
Fajny kolor, lubię takie domowe sałatki ze słoika :)
OdpowiedzUsuńOj szalejesz! Pokażesz potem fotkę wszystkich zimowych zapasów?? :)
OdpowiedzUsuńPomyśle :)
UsuńAle wbrew pozorom nie jest tego aż tak dużo :D Późno zaczęłam :D
Ja też uwielbiam przetwory. Takie buraczki robię, ale bez kapusty, chyba wypróbuję też Twoją wersję z jej dodatkiem bo bardzo mi pasuje:)
OdpowiedzUsuńHm, ugotowane buraki starkować i jeszcze raz gotować?
OdpowiedzUsuńReszta produktów jest surowa, a może by tak spróbować surowe buraki zetrzeć na tarce i dopiero gotować w kolejnosci wystepujacych warzyw.
A wiesz, że dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to faktycznie trochę nielogiczne? :)
UsuńNa swoje usprawiedliwienie mam to, że ugotowane buraki łatwiej się trze :) Ale racja, ekonomiczniej będzie wg Twojego sposobu. Dzięki i pozdrawiam!
Super salatka! Przetestowalam przepis i wyszlo pysznie, wszystkim smakuje :) ni polecam
OdpowiedzUsuń