"Lubię placki." - tak mawia nie tylko Johnny Bravo, ale i mój syn. Poszukuję więc czasem nowości, wertuję książki, by były na śniadanko placki, ale nieco inne niż zwykle.
Tym razem padło na Papanaci, na które przepis znalazłam w książce Macieja Halbańskiego " Potrawy z różnych stron świata" i pochodzą z Rumunii. To po prostu twarogowe placuszki na słodko, zupełnie nie skomplikowane. Pyszne. Choć mam do przepisu pewno zastrzeżenie - na drugi raz nie dodam cukru bezpośrednio do surowego ciasta, a dopiero większą ilością posypię placki pudrem, bowiem usmażenie ich wg. oryginalnej wersji, na złoto, graniczy z cudem :D
Twaróg mielimy, po czym ucieramy z żółtkami na gładką masę, dodając cukier (ja cukier bym jednak pominęła - ale to już zależy od Was), śmietanę, na koniec zaś mąkę.
Formujemy okrągłe, niewielki placuszki, i smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron, aż uzyskają ładny, złoty kolor. Posypujemy obficie cukrem pudrem, lub podajemy z bitą śmietaną. Na ciepło, ma się rozumieć :)
Tym razem padło na Papanaci, na które przepis znalazłam w książce Macieja Halbańskiego " Potrawy z różnych stron świata" i pochodzą z Rumunii. To po prostu twarogowe placuszki na słodko, zupełnie nie skomplikowane. Pyszne. Choć mam do przepisu pewno zastrzeżenie - na drugi raz nie dodam cukru bezpośrednio do surowego ciasta, a dopiero większą ilością posypię placki pudrem, bowiem usmażenie ich wg. oryginalnej wersji, na złoto, graniczy z cudem :D
SKŁADNIKI :
- 1/2 kg tłustego twarogu
- 4 jajka
- 2 łyżki śmietany
- 4 łyżki cukru
- 1 szklanka mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder do posypania
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Formujemy okrągłe, niewielki placuszki, i smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron, aż uzyskają ładny, złoty kolor. Posypujemy obficie cukrem pudrem, lub podajemy z bitą śmietaną. Na ciepło, ma się rozumieć :)
Pyszne placuszki. Ja też czasem lubię popróbować zagraniczne dania ;) Dodaję blog do obserwowanych i zapraszam do siebie !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny - prosty - na pewno zrobie :)
OdpowiedzUsuń"Rumiane" kawałki są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńHyhy, złośliwiec :D
UsuńJa tam lecę jednak jak sroka - na złoto :D
Ja również lubię chrupkie i brązowe brzegi:)
UsuńA przepis niezły:) Podoba mi się:)
Dzikusy :D
UsuńBrązowe to taaaaa...mnie się jednak z deka przypalało, co tu ukrywać :D
pozdrawiam!
Moja babcia zawsze mówiła, że jak się człowiek naje spalonego to nie będzie się bał piorunów ;)
UsuńHehehehe, to już wiesz czemu ja się burzy nie boję :D
Usuńo nie ma to jak placuszki
OdpowiedzUsuńKocham placki, placuszki i wszelkiego rodzaju naleśniki. Twoje wyglądają całkiem smakowicie ;))
OdpowiedzUsuńPyszne! twarogowe są takie delikatne ;)
OdpowiedzUsuńNie ma co. Dodaję blog do obserwowanych, co przepis tp lepszy. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, choć u mnie tylko czasami kulinarnie.