Nie wiem czy wiecie, ale nie tylko gruszki potrafią rosnąć na wierzbie. U nas rosną banany :D Tylko nie jestem pewna, czy to drzewo to naprawdę wierzba :D
Jedno jest pewne, banan to wdzięczny do grillowania owoc, stąd po raz kolejny pojawia się na blogu przepis z nim w roli głównej. Jak zwykle banalnie prosty, ale o efektownym w smaku efekcie końcowym :)
Banany nacinamy nożem wzdłuż, nie docinając do końca, tak by powstała kieszonka. Kieszonkę tę napychamy połamaną na kawałki czekoladą.
Pozostało je już tylko upiec. Do tego celu nadaje się najlepiej grill już z lekka dogasający, na którym nasz deser będzie mógł w spokoju, powoli dochodzić :)
Kładziemy banany na kratce, czekoladą do góry i pieczemy, aż skórka banana zbrązowieje , a czekolada się roztopi...Jemy gorące, wiadomo :)
Jedno jest pewne, banan to wdzięczny do grillowania owoc, stąd po raz kolejny pojawia się na blogu przepis z nim w roli głównej. Jak zwykle banalnie prosty, ale o efektownym w smaku efekcie końcowym :)
SKŁADNIKI:
- 1 tabliczka czekolady - u nas Młody wybrał białą, ale z powodzeniem nadaje się i gorzka, i mleczna, i taka z bakaliami...
- 3 banany
- dogasający grill :)
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Kładziemy banany na kratce, czekoladą do góry i pieczemy, aż skórka banana zbrązowieje , a czekolada się roztopi...Jemy gorące, wiadomo :)
Jakoś nie mogę się przekonać do bananów na ciepło... Toleruje takie tylko w ciastach bananowych :)
OdpowiedzUsuńI z pewnością nie jesteś w tym odosobniona :) Ja np nie trawię grillowanych bananów bez dodatków - mam wrażenie że po podgrzaniu bardziej czuć to ,że do nas docierają banany poniekąd pastewne... Ciekawe jak smakuja inne gatunki, niż te które docierają do Europy..
UsuńTe polecam, bo są tak zalane roztopiona czekoladą, że nawet jak ktoś grillowanych bananów nie lubi, jest szansa, że te zniesie :D
Za to uwielbiam "suszone banany" - tzn. wiem, że one są smażone w oleju kokosowym czy czymś podobnym, ale bardzo mi smakują... Teraz sobie z Polski przywiozłam zapas :)
UsuńRaz się pokusiłam na przepis internetu - uznałam, że ususzone też będą podobne w smaku... Skurczyły się tylko w piekarniku, przywarły do blachy, smak okropny... Bleeee...
Wolę kupować :)
Mam wrażenie, że Twoje banany rosną na brzozie ;) Ciekawy pomysł, ale banany to nie bardzo moja bajka :)
OdpowiedzUsuńNieee, brzozy rosły obok -brzozę rozpoznam po korze :D
UsuńDawaj mi tu bananożerców!
Jak dla mnie po liściach to jest brzoza :P Wierzba ma wąski i długie liście, ale biologiem nie jestem :P
UsuńPrzez Ciebie musiałam pogrzebać w googlach :P
UsuńTo jednak chyba jakiś gatunek topoli - brzoza ma czarno-białą korę, a topola ma co najmniej podobne liście : http://drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/topola/topola_kanadyjska/marilandica.php
Ale też biologiem nie jestem. Zupełnie. :D
mm, sama słodycz!
OdpowiedzUsuńUwielbiam banany z czekoladą! Aczkolwiek wierzby to drzewo nie przypomina, ale przecież nie to jest najważniejsze:)) Można sobie wyobrazić, że to wierzba, nawet wolę to zrobić niż myśleć o brzozie - na którą jestem potwornie uczulona:))
OdpowiedzUsuńTo na bank nie była brzoza :D
UsuńAle wierzba raczej też nie :D
Witaj w klubie fanów banana z czekoladą!
Nie próbowałam, ciekawa jestem ich smaku. Fajne zdjęcia, na pewno synkowi podobało się takie grillowanie.
OdpowiedzUsuń