To bardzo proste ciasteczka. Ale coś w sobie mają, bo Młody już drugi raz w przeciągu kilku dni poprosił o ich upieczenie. A nawet w tym pomaga :).
Robimy je w dwóch wersjach. Część wałkujemy baaaardzo cieniutko - są wtedy po upieczeniu niewiarygodnie kruche, ale trudno je przechowywać, są bardzo delikatne. Pozostałe robimy nieco grubsze - nadal są pyszne i zachowują swój kształt, co nie jest bez znaczenia, gdy chcemy podać je gościom.
Miękkie masło miksujemy z cukrem pudrem na gładką masę. Dodajemy partiami przesianą mąkę, nie przestając wyrabiać ciasta. Do gładkiej masy dodajemy mleko i mak, mieszamy. Z ciasta robimy kulę ( troszkę się lepi) i odstawiamy do lodówki na godzinę.
Wałkujemy ciasto, lekko podsypując mąką, na grubość około 3-4 mm (można jeszcze cieniej, ale wtedy wychodzą właśnie łamliwe i bardzo delikatne). Wykrawamy z ciasta dowolne kształty. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 około 10 minut (w zależności od grubości ciasteczek).
Warto zaglądać do piekarnika, bo ciastka w jednej chwili mogą nam się zbyt mocno spiec. Moim zdaniem lepiej piec je minutkę krócej, niż o minutę za długo :D.
Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy ciasteczka chwilę (wystarczą 2-3 minutki) na blasze, aby stwardniały (zaraz po wyjęciu są bowiem mięciutkie i łamliwe). No i zajadamy :)
Ja myślałam o tym żeby je podrasować jeszcze czekoladą, ale Młody niestety zaoponował, twierdząc, że to zabije smak :D
Robimy je w dwóch wersjach. Część wałkujemy baaaardzo cieniutko - są wtedy po upieczeniu niewiarygodnie kruche, ale trudno je przechowywać, są bardzo delikatne. Pozostałe robimy nieco grubsze - nadal są pyszne i zachowują swój kształt, co nie jest bez znaczenia, gdy chcemy podać je gościom.
SKŁADNIKI:
- 230 g mąki pszennej,
- 100 g cukru pudru,
- 50 ml mleka
- 200 g masła
- 2 łyżki suchego maku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Miękkie masło miksujemy z cukrem pudrem na gładką masę. Dodajemy partiami przesianą mąkę, nie przestając wyrabiać ciasta. Do gładkiej masy dodajemy mleko i mak, mieszamy. Z ciasta robimy kulę ( troszkę się lepi) i odstawiamy do lodówki na godzinę.
Wałkujemy ciasto, lekko podsypując mąką, na grubość około 3-4 mm (można jeszcze cieniej, ale wtedy wychodzą właśnie łamliwe i bardzo delikatne). Wykrawamy z ciasta dowolne kształty. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 około 10 minut (w zależności od grubości ciasteczek).
Warto zaglądać do piekarnika, bo ciastka w jednej chwili mogą nam się zbyt mocno spiec. Moim zdaniem lepiej piec je minutkę krócej, niż o minutę za długo :D.
Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy ciasteczka chwilę (wystarczą 2-3 minutki) na blasze, aby stwardniały (zaraz po wyjęciu są bowiem mięciutkie i łamliwe). No i zajadamy :)
Ja myślałam o tym żeby je podrasować jeszcze czekoladą, ale Młody niestety zaoponował, twierdząc, że to zabije smak :D
Jakież to piekne! a przepis na prawdę super!:)
OdpowiedzUsuńśliczne świąteczne ciasteczka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Przepis bardzo prosty - nic tylko wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super. ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę apetycznie, ale nie wiem czy będą dla mnie dobre. Niestety problemy jelitowe nie pozwalają na spożywanie maku. Może uda się je zrobić bez maku z przykładowo wiórkami kokosowymi?
OdpowiedzUsuńNie próbowałam z wiórkami, ale jestem niemal pewna że też będą idealnie pasowały.
Usuńmoja babcia takie robi :)
OdpowiedzUsuńProste i pyszne! :)
OdpowiedzUsuńPyszności i jakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńLubie ciasteczka z makiem. A twoje smakowicie wyglądają.
OdpowiedzUsuńBędę je dzisiaj robiła moim tak zasmakowały że zjedli w 2 minuty;) te które przysłałaś;)
OdpowiedzUsuńHehe, ale super!
UsuńTroszkę się stresowałam, czy Wam też będą smakowały takie zwyklaczki :D
Jakie fajne ciasteczka, wyglądają smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńZabieram sie za pieczenie! Czy te ciasteczka moga polezec pare tygodni w plastikowym pojemniczku? Bo u nas zawsze sa zapasy dla gosci :)
OdpowiedzUsuńNie sprawdzałam, przyznam, jak długo przechowywane ciasteczka zachowują swój dobry smak. Ale przypuszczam, że można je jakiś czas w tym pojemniczku pochomikować.
UsuńDobrze być chyba Waszym gościem :D
zrobię
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać, czy smakowały! :)
Usuńpozdrawiam!