Wstyd się przyznać, u mnie znowu drożdże. Znaczy drożdżowe ciasto. Oczywiście w wydaniu nieco innym niż ostatnio, ale jednak drożdże. Drożdże, drożdże, drożdże .... Drożdże. :D
W zasadzie to calzone. Pizza-pieróg , czy tez pieróg-pizza...
W zasadzie to calzone. Pizza-pieróg , czy tez pieróg-pizza...
SKŁADNIKI:
- 450 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 16 g świeżych drożdży
- 3 łyżki oliwy
- szklanka letniego mleka
- puszka pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- kilka listków świeżej bazylii
- pół łyżeczki tymianku
- szczypta cukru
- szczypta soli
- pieprz
- ulubione dodatki, w zależności od upodobań-u mnie to były : pieczarki, salami, cebulka, oliwki, pomidor, ser żółty, mozzarella
Mąkę wsypujecie do miski, robicie w środku dołek, do którego wlewacie mleko i wkruszacie drożdże oraz wsypujecie sól. Gdy drożdże zaczną chodzić, wlewacie 2 łyżki oleju .Wyrabiacie ciasto, aż będzie gładkie. Smarujecie oliwą, przykrywacie ściereczką i zostawiacie w ciepłym miejscu do podwojenia objętości. W tym czasie robicie sos. :)
Pomidory miksujecie z bazylią, łyżką oliwy, czosnkiem, tymiankiem , solą i pieprzem. I już :D
Składniki farszu kroicie w kosteczkę. Pieczarki i cebulkę przesmażacie na patelni. Wyrośnięte ciasto jeszcze raz wyrabiacie, dzielicie na 4 części. Każdą rozwałkowujecie na mniej więcej dwudziestocentymetrowe koło. Smarujecie każde sosem.
Na połowie każdego z kół nakładacie ulubione nadzienie, zostawiając około 1 cm wolnego od brzegu. Brzegi smarujecie wodą. Przykrywacie farsz drugą połową ciasta, formujecie pieroga. Brzegi starannie sklejacie. Albo za pomocą palców, albo za pomocą widelca.Pierogi układacie na blaszce. Możecie każdy posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać ulubionymi ziołami - wtedy pieróg zyska na urodzie :)
Na połowie każdego z kół nakładacie ulubione nadzienie, zostawiając około 1 cm wolnego od brzegu. Brzegi smarujecie wodą. Przykrywacie farsz drugą połową ciasta, formujecie pieroga. Brzegi starannie sklejacie. Albo za pomocą palców, albo za pomocą widelca.Pierogi układacie na blaszce. Możecie każdy posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać ulubionymi ziołami - wtedy pieróg zyska na urodzie :)
Pieczecie w temperaturze 200ºC przez około 25 minut.
Z tych proporcji wychodzą 4 pierogi calzone. Jeden pieróg to mniej więcej jedna porcja :) Można się najeść :D
Na deser - późnojesienny portret z warzywami :D
Na deser - późnojesienny portret z warzywami :D
Oj kusisz... A Maniek cudo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam calzone, więc cieszę się, że u Ciebie "znów drożdże";)
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie u Ciebie - będę chętnie zaglądać!
Pozdrawiam serdecznie!
Pięknie dziękuję za odwiedziny i zapraszam , ma się rozumieć ;D
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie i jedenie i kociak :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny ten Maniek ah!! no pieróg oczywiście też! :D
OdpowiedzUsuń