piątek, 1 marca 2019

Dobry wieczór :)
Oj dawnom na bloga nie zaglądała, oj dawno...
Powód, dla którego jednak wróciłam, jest prosty.
Jest chłopiec.
Chłopiec jest fantastycznym człowiekiem, dzielnym nad wyraz. Nie może opowiedzieć o sobie, ani podzielić się swoimi problemami, radościami...W zasadzie nie może komunikować się ze światem. Wystarczy jednak mała zabawka, by mu to umożliwić. Cyber oko. Zabawka ta kosztuje jednak około 24 000 zł. Niby niewiele, jednak dla jego rodziców to ogromna kwota.
Została utworzona zbiórka dla Dawida.  Udało się zebrać prawie 25% kwoty.  To ogromnie dużo ale nadal brakuje 75% :(
Wiem, że na kulinarną społeczność można liczyć, wielokrotnie sama tego doświadczyłam. Dlatego liczę na Was. Nie tylko na wsparcie finansowe, ale tez na udostępnienia zbiórki, czy tez pomysły, jak ją rozpowszechnić.
|W kupie siła!
Link do zbiórki jest tu : https://zrzutka.pl/cyber-oko-dla-dawida-szansa-na-komunikacje-ze-swiatem-pomozcie-nam-przerwac-milczenie-syna














wtorek, 15 kwietnia 2014

Pulpeciki z białą fasolą

Pulpeciki w sosie pomidorowym z białą fasolą to szybkie i sycące jednogarnkowe danie dla zabieganych.


SKŁADNIKI: 

40 dag mięsa mielonego wieprzowego (np.z łopatki)
1 puszka pomidorów krojonych
1 puszka białej fasoli
1/2 szklanki bulionu ( ja użyłam Bulionu Warzywnego Winiary)
1 łyżka kaszy manny
2 łyżki startego sera żółtego
2 łyżki oliwy
1 jajko
2-3 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki oregano
sól i pieprz do smaku

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Mięso mieszamy z jajkiem, kaszą manną i serem żółtym.Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wyrabiamy. Z masy formujemy nieduże pulpeciki.

W garnku rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej posiekany czosnek . Dolewamy bulion i dodajemy pomidory. Chwilę gotujemy. Do garnka wkładamy wcześniej przygotowane pulpeciki i gotujemy na niezbyt dużym ogniu, pod przykryciem około 20 min.

Na koniec odcedzamy fasolę i dodajemy ją do dania. Gotujemy kolejne 10 minut.
Doprawiamy solą, pieprzem i oregano.v Podajemy gorące, z pieczywem.



czwartek, 31 października 2013

Kurczak w zupie cebulowej był jedną z naszych ulubionych straw z początków wspólnego mieszkania.  Niewiele wówczas umiałam ugotować (tak! jeszcze mniej niż dzisiaj!), a toto zawsze się udawało, szybko się robiło i było smaczne. Z czasem nauczyłam się przyrządzać to danie bez dodatku zupy w proszku : KLIK , ale skoro o męskim gotowaniu mowa - już widzę jak A. sieka i praży praży cebulkę...

Postanowiłam więc przypomnieć i tę wersję.

wtorek, 15 października 2013

Bezglutenowe kotlety z kaszy jaglanej

Jeśli ktoś trafił tu tylko powodu "bezglutenowego" tytułu - oznajmiam : te kotleciki są przepyszne-bez względu na to czy jesteście na jakiejś diecie czy też macie diety w...nosie. Dobre są, no i już. Po prostu.

Robiłam je w dwóch wersjach-bezglutenowej właśnie oraz z dodatkiem bułki tartej. Różniły się tylko tym, że z bułką panierka była bardziej chrupiąca, za to w mące kukurydzianej panierowało się je o wiele łatwiej.

niedziela, 6 października 2013

Skrzydełka wędzone na patelni.

Strasznie dawno miałam w planach ten post. Zachwycił mnie bowiem pomysł ze strony : http://wyrobydomowe.blox.pl - na wędzonego kurczaka sposobem McGyvera. Ciągle jednak się nie składało, bo albo skrzydełka nie były w stanie dotrwać do etapu fotografowania (pożarte), albo mi się nie chciało.

Ostatnio tę metodę wędzenia nazwano w którymś z kulinarnych programów telewizyjnych metodą "z popielniczki". A ja byłam nią zachwycona :D.

No to chyba nie mam smaku, czy cóś.

Godna polecenia jest głównie sama metoda - sposób doprawienia zależy już od Was samych. Ja kombinowałam już na różne sposoby-ostatnio poszłam na łatwiznę i użyłam gotowca - http://www.winiary.pl/produkt.aspx/316/winiary-pomysl-na-soczystego-kurczaka-z-papryka-i-ziolami

Zgadliście - post zawiera lokowanie produktu :D
Polecam mimo to zerknąć do dalszej jego części.




Aby uwędzić skrzydełka w domu, nie narażając się nawet na przyjazd straży pożarnej, potrzebujemy jedynie:
1.starej głębokiej patelni (może być ewentualnie nowa, ale raczej niezbyt droga - mnie posłużył za wędzarnię wok z  auchan, który kupiłam za coś ok 7 zł)
2. kratki takiej jak od grilla, bądź wkładki do gotowania na parze (widziałam też ułożone po prostu patyczki na kształt rusztu)
3. folii aluminiowej
4. pokrywki (najlepiej z termometrem)
5. termometru
6. zrębków wędzarniczych lub maleńkich kawałków drewna do wędzenia
7. skrzydełek i przypraw :)

Zrębki wędzarnicze to takie rozdrobnione drewno, używane w wędzarniach. Do kupienia w marketach albo sklepach masarniczych. Ewentualnie jak macie zaprzyjaźnioną wędzarnię , to może miły właściciel odstąpi garstkę takowych zrębków, abyście mogli wypróbować metodę (zrębki są zwykle sprzedawane w sporych workach).

Jakie drewno się nadaje? Ja oparłam się na wskazówkach rodziców i  forum. Za tym forum http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/rodzaje-wedzenia/145-wszystko-o-wedzeniu cytuję:
"Do wędzenia wykorzystuje się najczęściej drewno takie jak: buk, olcha, klon, jawor, brzoza (okorowana) oraz drewno drzew owocowych.
W celu nadania produktom specyficznego smaku i aromatu dodaje się podczas wędzenia jałowca w formie jagód, chrustu czy drewna.

Nie stosuje się natomiast drewna z drzew iglastych z uwagi na zawartość w nim dużych ilości związków żywicznych, które wpływają na gorzkawy smak wędzonek, ich nieprzyjemny zapach oraz dużych ilości sadzy powstających podczas procesu palenia. Drewnem z drzew iglastych wędzi się tradycyjne szynki i boczki w górskich regionach Niemiec.

Rodzaj użytego podczas wędzenia drewna wpływa na barwę produktu. I tak: drewno bukowe, jawor i klon nadają wędzonkom zabarwienie żółtozłociste, dębu i olchy - brązowe gruszy ciemnoczerwone, a akacji cytrynowe. "

Ja użyłam ręcznie rozdrobnionych kawałeczków drewna. Za pierwszym razem pokruszonych cienkich gałązek, później już porąbanych niemal na wiór siekierą drewienek bez kory :) Próbowałam śliwy (daje niezbyt wyraźny kolor, ale wyraźny smak) oraz olchy ( ta wydaje mi się najbardziej uniwersalna). Dodałam też odrobinkę gałązek jałowca.



SKŁADNIKI:

skrzydełka z kurczaka
przyprawy ( w zasadzie dowolne, ale dobrze by miały słodką paprykę w składzie, bo ona podbija kolor) - u mnie to Pomysł na soczystego kurczaka z papryką i ziołami -zawiera tez woreczek, świetny do marynowania)
olej

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Skrzydełka myjemy, osuszamy. Przecinamy w stawach. Lotki odrzucamy. Z oleju i przypraw robimy marynatę. Wkładamy skrzydełka do foliowego worka. Wlewamy marynatę i "macamy" wszystko tak by mięso pokryło się olejem z przyprawami. Wkładamy woreczek do lodówki na ok. 2 godziny.

Na dnie patelni układamy warstwę folii aluminiowej. na niej układamy nasze drewienko ( garstka-dwie). Wyżej kładziemy kratkę lub wkładkę do gotowania na parze. Na niej układamy kawałki kurczaka. Warto by na tej kratce postały jakiś czas-muszą być bowiem suche by się uwędzić. Jak będą mokrę to się zwyczajnie uduszą i mogą nie złapać koloru.

Przykrywamy patelnię pokrywką i podgrzewamy ją na małym ogniu, aż osiągniemy temperaturę ok. 80 stopni. Wówczas ogień wyłączamy. Nie zdejmujemy patelni z palnika, ani nie ściągamy pokrywki. Zostawiamy wszystko w spokoju na około 45 min. Skrzydełka "dojdą" już bez naszej pomocy.

No i już :)