Na zachętę jednak nie omieszkam dodać, że młody spróbowawszy kawałeczka ryby z mojego talerza poprosił o swoją porcję.
SKŁADNIKI:
- 350 fileta z łososia ( ja miałam ze skórą)
NA PESTO:
- 1/2 szklanki liści mięty
- 1/2 szklanki liści bazylii
- 100 ml oliwy z oliwek
- 10 g prażonych pestek słonecznika
- sól i pieprz do smaku
NA MARYNATĘ:
1 ząbek czosnku (przeciśnięty przez praskę)
1 łyżka siekanej natki pietruszki lub szczypiorku
1 łyżka soku z cytryny
1/3 szklanki oliwy z oliwek
sól i pieprz do smaku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Ja zaczęłam od pesto. Możecie je zrobić w blenderze, ale polecam robić to ręcznie, w moździerzu. Wasz zmysł węchu będzie Wam wdzięczny.Listki mięty i bazylii myjemy lub czyścimy je za pomocą wilgotnej szmatki , po czym umieszczamy je w blenderze lub moździerzu wraz z pestkami słonecznika, solą i pieprzem. Ucieramy wszystko kilka minut, dodając stopniowo oliwę z oliwek.
Pesto chowamy do lodówki, aby nam nikt go nie pożarł zanim nie przygotujemy łososia :).
W miseczce mieszamy wszystkie składniki marynaty. Wkładamy do niej kawałki łososia, moczymy z obu stron i pozostawiamy w miseczce. Wkładamy do lodówki na 30 minut.
Nie więcej -ponieważ po dłuższym czasie marynowania w soku z cytryny ryba będzie przywierać do patelni. Jeśli potrzebujecie marynować łososia dłużej (bo np. wstawiacie go do marynaty rano, a chcecie usmażyć go na obiad), wówczas pomińcie sok z cytryny. Wystarczy nim rybkę skropić przed samym smażeniem.
Patelnie grillową rozgrzewamy dość mocno. Kładziemy na nią kawałki łososia-skórą do dołu. Grillujemy tak długo, aż mięso zmieni kolor do 2/3 wysokości. Wówczas rybkę odwracamy, zdejmujemy skórę (powinna odejść bez problemu). Ja tę skórę bardzo lubię usmażoną na chrupko, więc odkładam ją na patelnię, obok łososia i smażę jeszcze chwilę. Rybę smażę około 1,5 minuty.
Podajemy usmażonego łososia razem z pesto. Mnie bardzo pasuje do niego prażony ryż .
Mniam,mniam - to musi być dobre :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Twojego bloga do Liebster Blog. Jeśli masz ochotę wziąść udział w tej zabawie to zapraszam po pytania do mnie na bloga: http://kulinarne-rozkosze.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html :)
OdpowiedzUsuńPyszności, uwielbiam łososia, dziś trafiłam na promocję w lidlu, więc może jutro też zrobię:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktos był szybszy :) Nominowałam Twój blog do Liebster Blog. Ty jak nikt inny najbardziej zasługujesz na wszelkiego rodzaju nominacje!!! Dziękuję Ci za wszystko!!! Zapraszam do siebie po pytania ;)
OdpowiedzUsuńCo dotyczy samego łosia, to ten wygląda nieźle i choć nienawidzę tej ryby, skusiła bym się jak Twój Młody :D
OdpowiedzUsuńI zdjęcia GE-NIA-LNE!
OdpowiedzUsuńJakie cuda,daj kawałek :D
OdpowiedzUsuńRewelacja. Takiego pesto jeszcze nie próbowałam, na pewno sprawdzę przepis:) Łososia uwielbiam i pewnie z tym pesto to będzie rewelacja
OdpowiedzUsuńUwielbiam łososia, a z tym połączeniem podbiłaś moje serce :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie, fajny pomysł na dodanie mięty do pesto :)
OdpowiedzUsuń