tag:blogger.com,1999:blog-28897273481251046482024-03-19T20:27:34.050+01:00Ja jem – blog kulinarny ze smakiemJa jem- blog kulinarny dokumentujący moje poczynania w kuchni. Ja gotuję - ja jem!Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.comBlogger283125tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-79593432989097280732019-03-01T21:23:00.000+01:002019-03-01T21:27:40.319+01:00Dobry wieczór :)<br />Oj dawnom na bloga nie zaglądała, oj dawno...<br />Powód, dla którego jednak wróciłam, jest prosty. <br />Jest chłopiec. <br />Chłopiec jest fantastycznym człowiekiem, dzielnym nad wyraz. Nie może opowiedzieć o sobie, ani podzielić się swoimi problemami, radościami...W zasadzie nie może komunikować się ze światem. Wystarczy jednak mała zabawka, by mu to umożliwić. Cyber oko. Zabawka ta kosztuje jednak około 24 000 zł. Niby niewiele, jednak dla jego rodziców to ogromna kwota.<br />Została utworzona zbiórka dla Dawida. Udało się zebrać prawie 25% kwoty. To ogromnie dużo ale nadal brakuje 75% :(<br />Wiem, że na kulinarną społeczność można liczyć, wielokrotnie sama tego doświadczyłam. Dlatego liczę na Was. Nie tylko na wsparcie finansowe, ale tez na udostępnienia zbiórki, czy tez pomysły, jak ją rozpowszechnić.<br />|W kupie siła!<br />Link do zbiórki jest tu : <a href="https://zrzutka.pl/cyber-oko-dla-dawida-szansa-na-komunikacje-ze-swiatem-pomozcie-nam-przerwac-milczenie-syna">https://zrzutka.pl/cyber-oko-dla-dawida-szansa-na-komunikacje-ze-swiatem-pomozcie-nam-przerwac-milczenie-syna</a><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYaSMJk6Kbk6OL3TFzy2jgvf9qgcOB3lUsxOTlnAiAqsDn2gZ285vmOAQPJ92dZlPGDXQOytBOyhiahUuUONx1kltv_APvfdmajJjotCN0lS5UTEw-NqJrOOLb5qmyATjxOi-orVTa-64/s1600/dawid.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="300" data-original-width="300" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYaSMJk6Kbk6OL3TFzy2jgvf9qgcOB3lUsxOTlnAiAqsDn2gZ285vmOAQPJ92dZlPGDXQOytBOyhiahUuUONx1kltv_APvfdmajJjotCN0lS5UTEw-NqJrOOLb5qmyATjxOi-orVTa-64/s400/dawid.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-10039724859976938362014-04-15T11:12:00.001+02:002019-03-28T17:48:23.515+01:00Pulpeciki z białą fasolą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Pulpeciki w sosie pomidorowym z białą fasolą to szybkie i sycące jednogarnkowe danie dla zabieganych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGJUtro7KjthTQo7LdumaAGDhkgohhIU0Y3_kevy2jio3upbrzArJoa-8pH71rao7zebBIwwSlMfcLhhfQslIXPlMwvYlnkR-zEK7Up5sWw6g85mlA-kdNuwoOu7NwWdsYw0v-ADWQwPM/s1600/fas2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGJUtro7KjthTQo7LdumaAGDhkgohhIU0Y3_kevy2jio3upbrzArJoa-8pH71rao7zebBIwwSlMfcLhhfQslIXPlMwvYlnkR-zEK7Up5sWw6g85mlA-kdNuwoOu7NwWdsYw0v-ADWQwPM/s1600/fas2.jpg.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<h4>
SKŁADNIKI: </h4>
40 dag mięsa mielonego wieprzowego (np.z łopatki)<br />
1 puszka pomidorów krojonych<br />
1 puszka białej fasoli<br />
1/2 szklanki bulionu ( ja użyłam<a href="http://www.winiary.pl/produkt.aspx/30/bulion-warzywny-winiary"> Bulionu Warzywnego Winiary</a>)<br />
1 łyżka kaszy manny<br />
2 łyżki startego sera żółtego<br />
2 łyżki oliwy<br />
1 jajko<br />
2-3 ząbki czosnku<br />
1/2 łyżeczki oregano<br />
sól i pieprz do smaku<br />
<br />
<h4>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h4>
Mięso mieszamy z jajkiem, kaszą manną i serem żółtym.Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wyrabiamy. Z masy formujemy nieduże pulpeciki.<br />
<br />
W garnku rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej posiekany czosnek . Dolewamy bulion i dodajemy pomidory. Chwilę gotujemy. Do garnka wkładamy wcześniej przygotowane pulpeciki i gotujemy na niezbyt dużym ogniu, pod przykryciem około 20 min. <br />
<br />
Na koniec odcedzamy fasolę i dodajemy ją do dania. Gotujemy kolejne 10 minut.<br />
Doprawiamy solą, pieprzem i oregano.v Podajemy gorące, z pieczywem. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW9SKUOQrL4pQZyuxXeIaBZeAwsGNtYBfsorenaednfS6a6VgAuFticqQmVGKDrsRRj0HcYy88SbPAeEDSPSXOuzEnHRetGL8sEhmOU55VblXvKQ68BV9Fx5UB0yRtwSjgbzF0sm5MPaM/s1600/fas.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW9SKUOQrL4pQZyuxXeIaBZeAwsGNtYBfsorenaednfS6a6VgAuFticqQmVGKDrsRRj0HcYy88SbPAeEDSPSXOuzEnHRetGL8sEhmOU55VblXvKQ68BV9Fx5UB0yRtwSjgbzF0sm5MPaM/s1600/fas.jpg.jpg" width="534" /></a></div>
<br />
<h4>
</h4>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-6203070523569666062013-10-31T13:17:00.001+01:002019-03-28T17:48:45.186+01:00Męskie gotowanie : kurczak w zupie cebulowej.Kurczak w zupie cebulowej był jedną z naszych ulubionych straw z początków wspólnego mieszkania. Niewiele wówczas umiałam ugotować (tak! jeszcze mniej niż dzisiaj!), a toto zawsze się udawało, szybko się robiło i było smaczne. Z czasem nauczyłam się przyrządzać to danie bez dodatku zupy w proszku : <a href="http://jajem.blogspot.com/2011/11/na-specjalne-zyczenie-pewnej.html">KLIK</a> , ale skoro o męskim gotowaniu mowa - już widzę jak A. sieka i praży praży cebulkę...<br />
<br />
Postanowiłam więc przypomnieć i tę wersję. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxWByWatnO696EalMrgtlOokaeuiNzexv7J6TOJb1JqBCTfxwtcZ94Hy_ZycxYw9ArkBuMoITbF0Wc6konDDXZ3xgr1FkgfXfavHSnmibpk7kbhaJznCqRE6k94tp0HdopjsUwjepBhAM/s1600/ceb2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxWByWatnO696EalMrgtlOokaeuiNzexv7J6TOJb1JqBCTfxwtcZ94Hy_ZycxYw9ArkBuMoITbF0Wc6konDDXZ3xgr1FkgfXfavHSnmibpk7kbhaJznCqRE6k94tp0HdopjsUwjepBhAM/s400/ceb2.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<h3>
<a name='more'></a>SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>2 piersi z kurczaka</li>
<li>1 <a href="http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CD4QFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.winiary.pl%2Fprodukt.aspx%2F432%2Fwiniary-pomysl-na-francuska-zapiekana-zupe-cebulowa&ei=N0dyUoidM4-ThgeN3oHACw&usg=AFQjCNGUbpjmQtHlT4yIMi-L4NHV3J7Uyg&sig2=RiTrpgy1hcKqLI_vzB3TCQ&bvm=bv.55819444,d.ZG4" rel="nofollow"><i>WINIARY</i> POMYSŁ NA... francuską zapiekaną <i>zupę cebulową</i></a></li>
<li>1 serek topiony śmietankowy (ten taki prostokątny-100g)</li>
<li>mała śmietana słodka 30 % ( 200 ml)</li>
<li>odrobina masła do wysmarowania formy </li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Naczynie żaroodporne smarujemy masłem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Piersi kurczaka myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem. Kroimy je na cienkie plasterki lub w kostkę. <br />
Proszek z zupy cebulowej starannie rozprowadzamy ze śmietaną. <br />
<br />
Układamy kawałki kurczaka w naczyniu żaroodpornym. Na to kładziemy plasterki serka topionego (najlepiej kroi się mocno schłodzony), polewamy śmietaną. <br />
<br />
Pieczemy ok. 40-45 min. Pod koniec pieczenia posypujemy prażoną cebulką dołączoną do "Pomysłu na..".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpd8IzrBs5qgywyvu3QIk9Brd3g7_UGUqAOrgPOlZ54pfMVgEwmL5TISeExudGipfUb0J1sLafcbZA2a64jazOnMjgxELIHYHXb8yjpwG0-hNjkRJb7XCfpC0NNbROw0eqrI91A6enUOA/s1600/ceb.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpd8IzrBs5qgywyvu3QIk9Brd3g7_UGUqAOrgPOlZ54pfMVgEwmL5TISeExudGipfUb0J1sLafcbZA2a64jazOnMjgxELIHYHXb8yjpwG0-hNjkRJb7XCfpC0NNbROw0eqrI91A6enUOA/s400/ceb.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
</h3>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-14169106216059260212013-10-15T18:13:00.000+02:002019-03-28T17:21:20.420+01:00Bezglutenowe kotlety z kaszy jaglanejJeśli ktoś trafił tu tylko powodu "bezglutenowego" tytułu - oznajmiam : te kotleciki są przepyszne-bez względu na to czy jesteście na jakiejś diecie czy też macie diety w...nosie. Dobre są, no i już. Po prostu.<br />
<br />
Robiłam je w dwóch wersjach-bezglutenowej właśnie oraz z dodatkiem bułki tartej. Różniły się tylko tym, że z bułką panierka była bardziej chrupiąca, za to w mące kukurydzianej panierowało się je o wiele łatwiej. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Jnec5UVSA-5Gog4DOhZCoxq-jqCoRwEh3UMOssW8kbLCjixrXHu4Daby3zdPRNMisqHRhNzTnBR428WVtWuMG7DvyZs5XHlDhkdBYSC7p8pQgDYusoV-eWQwg2JVk9WjMJkcbxh4OG0/s1600/jaglana.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Jnec5UVSA-5Gog4DOhZCoxq-jqCoRwEh3UMOssW8kbLCjixrXHu4Daby3zdPRNMisqHRhNzTnBR428WVtWuMG7DvyZs5XHlDhkdBYSC7p8pQgDYusoV-eWQwg2JVk9WjMJkcbxh4OG0/s640/jaglana.jpg" width="640" /></a></div>
<h3>
<a name='more'></a>SKŁADNIKI:</h3>
<h3>
</h3>
<ul>
<li>1 szklanka kaszy jaglanej</li>
<li>1/2 szklanki mleka</li>
<li>2 jajka</li>
<li>15 dag sera żółtego</li>
<li>1 duża cebula</li>
<li>3 łyżki mąki pszennej (w wersji bezglutenowej 3 łyżki mąki kukurydzianej)</li>
<li>do panierowania - bułka tarta lub mąka kukurydziana</li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
<li>ulubione przyprawy - papryka słodka i ostra ( u mnie była to czubryca zielona - świetnie pasuje!)</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<br />
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-weight: normal;">Kaszę jaglaną przelewamy gorącą, a następnie zimną wodą, aby nie była gorzka. Odcedzamy. W garnku zagotowujemy około dwóch szklanek wody. Wsypujemy do niej kaszę i gotujemy około 10 minut (kasza powinna wchłonąć wodę).<br />
<br />
Dolewamy wówczas mleko. Zagotowujemy. Gotujemy chwilkę, po czym wyłączamy ogień pod garnkiem i zostawiamy kaszę pod przykryciem, aby "doszła".<br />
<br />
Po upływie tego czasu przekładamy kaszę do miski. Kiedy ostygnie, dodajemy do niej starty ser, drobno pokrojoną cebulkę (można ją wcześniej przesmażyć na patelni), mąkę i jajka. Doprawiamy do smaku. <br />
Wyrabiamy dłońmi.<br />
<br />
Formujemy z masy kotleciki. Możemy to robić zwilżonymi dłońmi (mniej się klei masa do rąk. Jeśli panierujemy mąką kukurydzianą, wygodnie mieć po prostu oprószone tą mąką dłonie. <br />
<br />
Smażymy kotleciki na rozgrzanym oleju, z obu stron, na złoto. Podajemy z sosami.</span><br />
<span style="font-weight: normal;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqEqDgqoHBwdtRUHoVuWJlNQ5cBt06DAhrjPAB_2Z8dx4hDF1MR_sLEyCJHHiJtVGNcVCxMHLbWUvWnu5Gpo0SbO8wQiRe3Zwn01GMwijpGV2ohj8V9Uk_-uzhwdxc0HFmchFrSHW7Hu8/s1600/jaglana2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="459" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqEqDgqoHBwdtRUHoVuWJlNQ5cBt06DAhrjPAB_2Z8dx4hDF1MR_sLEyCJHHiJtVGNcVCxMHLbWUvWnu5Gpo0SbO8wQiRe3Zwn01GMwijpGV2ohj8V9Uk_-uzhwdxc0HFmchFrSHW7Hu8/s640/jaglana2.jpg.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-weight: normal;"></span><br />
<span style="font-weight: normal;"><br />
<br />
</span><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-8850550757223848792013-10-06T20:01:00.000+02:002019-03-28T17:26:51.589+01:00Skrzydełka wędzone na patelni.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Strasznie dawno miałam w planach ten post. Zachwycił mnie bowiem pomysł ze strony : <a href="http://wyrobydomowe.blox.pl/2009/12/Skrzydelka-wedzone-na-patelni.html">http://wyrobydomowe.blox.pl</a> - na wędzonego kurczaka sposobem McGyvera. Ciągle jednak się nie składało, bo albo skrzydełka nie były w stanie dotrwać do etapu fotografowania (pożarte), albo mi się nie chciało.<br />
<br />
Ostatnio tę metodę wędzenia nazwano w którymś z kulinarnych programów telewizyjnych metodą "z popielniczki". A ja byłam nią zachwycona :D.<br />
<br />
No to chyba nie mam smaku, czy cóś.<br />
<br />
Godna polecenia jest głównie sama metoda - sposób doprawienia zależy już od Was samych. Ja kombinowałam już na różne sposoby-ostatnio poszłam na łatwiznę i użyłam gotowca - <a href="http://www.winiary.pl/produkt.aspx/316/winiary-pomysl-na-soczystego-kurczaka-z-papryka-i-ziolami" rel="nofollow">http://www.winiary.pl/produkt.aspx/316/winiary-pomysl-na-soczystego-kurczaka-z-papryka-i-ziolami</a><br />
<br />
Zgadliście - post zawiera lokowanie produktu :D<br />
Polecam mimo to zerknąć do dalszej jego części.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7xKQvfz9VD_Q12BOsrdK3_2fq96WohjvzPZ55LSyNlLt4XnwuCKVRAxjG7PYLDwQ9seApR9Tj-wy83uYRuCSvBL0JnBD6hiKaQHBnQnJJ-5EMID-dtdOqdj4auGFwIxZh8eIKEQdisY4/s1600/wed2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7xKQvfz9VD_Q12BOsrdK3_2fq96WohjvzPZ55LSyNlLt4XnwuCKVRAxjG7PYLDwQ9seApR9Tj-wy83uYRuCSvBL0JnBD6hiKaQHBnQnJJ-5EMID-dtdOqdj4auGFwIxZh8eIKEQdisY4/s320/wed2.jpg.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Aby uwędzić skrzydełka w domu, nie narażając się nawet na przyjazd straży pożarnej, potrzebujemy jedynie:<br />
1.starej głębokiej patelni (może być ewentualnie nowa, ale raczej niezbyt droga - mnie posłużył za wędzarnię wok z auchan, który kupiłam za coś ok 7 zł)<br />
2. kratki takiej jak od grilla, bądź wkładki do gotowania na parze (widziałam też ułożone po prostu patyczki na kształt rusztu)<br />
3. folii aluminiowej<br />
4. pokrywki (najlepiej z termometrem)<br />
5. termometru<br />
6. zrębków wędzarniczych lub maleńkich kawałków drewna do wędzenia<br />
7. skrzydełek i przypraw :)<br />
<br />
Zrębki wędzarnicze to takie rozdrobnione drewno, używane w wędzarniach. Do kupienia w marketach albo sklepach masarniczych. Ewentualnie jak macie zaprzyjaźnioną wędzarnię , to może miły właściciel odstąpi garstkę takowych zrębków, abyście mogli wypróbować metodę (zrębki są zwykle sprzedawane w sporych workach).<br />
<br />
Jakie drewno się nadaje? Ja oparłam się na wskazówkach rodziców i forum. Za tym forum <a href="http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/rodzaje-wedzenia/145-wszystko-o-wedzeniu">http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/rodzaje-wedzenia/145-wszystko-o-wedzeniu</a> cytuję:<br />
"Do wędzenia wykorzystuje się najczęściej drewno takie jak: buk, olcha, klon, jawor, brzoza (okorowana) oraz drewno drzew owocowych. <br />
W celu nadania produktom specyficznego smaku i aromatu dodaje się podczas wędzenia jałowca w formie jagód, chrustu czy drewna. <br />
<br />
Nie stosuje się natomiast drewna z drzew iglastych z uwagi na zawartość w nim dużych ilości związków żywicznych, które wpływają na gorzkawy smak wędzonek, ich nieprzyjemny zapach oraz dużych ilości sadzy powstających podczas procesu palenia. Drewnem z drzew iglastych wędzi się tradycyjne szynki i boczki w górskich regionach Niemiec. <br />
<br />
Rodzaj użytego podczas wędzenia drewna wpływa na barwę produktu. I tak: drewno bukowe, jawor i klon nadają wędzonkom zabarwienie żółtozłociste, dębu i olchy - brązowe gruszy ciemnoczerwone, a akacji cytrynowe. "<br />
<br />
Ja użyłam ręcznie rozdrobnionych kawałeczków drewna. Za pierwszym razem pokruszonych cienkich gałązek, później już porąbanych niemal na wiór siekierą drewienek bez kory :) Próbowałam śliwy (daje niezbyt wyraźny kolor, ale wyraźny smak) oraz olchy ( ta wydaje mi się najbardziej uniwersalna). Dodałam też odrobinkę gałązek jałowca.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSdgX9VeQeUzyvSPAjwRcxAb1C1wJiWrcYTrnAuXGjmOaHZaegkp3lIbWCvG8Zdut0G-w926P6DHxKET_f_1Zh9i5IgLVjg1ZPPC6_u8XZYT2by5eB0Xn-l5uxKjY9yylyMX_FED1_Sx0/s1600/wedz.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSdgX9VeQeUzyvSPAjwRcxAb1C1wJiWrcYTrnAuXGjmOaHZaegkp3lIbWCvG8Zdut0G-w926P6DHxKET_f_1Zh9i5IgLVjg1ZPPC6_u8XZYT2by5eB0Xn-l5uxKjY9yylyMX_FED1_Sx0/s320/wedz.jpg.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
skrzydełka z kurczaka<br />
przyprawy ( w zasadzie dowolne, ale dobrze by miały słodką paprykę w składzie, bo ona podbija kolor) - u mnie to <a href="http://www.winiary.pl/produkt.aspx/316/winiary-pomysl-na-soczystego-kurczaka-z-papryka-i-ziolami">Pomysł na soczystego kurczaka z papryką i ziołami -zawiera tez woreczek, świetny do marynowania)</a><br />
olej<br />
<br />
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Skrzydełka myjemy, osuszamy. Przecinamy w stawach. Lotki odrzucamy. Z oleju i przypraw robimy marynatę. Wkładamy skrzydełka do foliowego worka. Wlewamy marynatę i "macamy" wszystko tak by mięso pokryło się olejem z przyprawami. Wkładamy woreczek do lodówki na ok. 2 godziny.<br />
<br />
Na dnie patelni układamy warstwę folii aluminiowej. na niej układamy nasze drewienko ( garstka-dwie). Wyżej kładziemy kratkę lub wkładkę do gotowania na parze. Na niej układamy kawałki kurczaka. Warto by na tej kratce postały jakiś czas-muszą być bowiem suche by się uwędzić. Jak będą mokrę to się zwyczajnie uduszą i mogą nie złapać koloru.<br />
<br />
Przykrywamy patelnię pokrywką i podgrzewamy ją na małym ogniu, aż osiągniemy temperaturę ok. 80 stopni. Wówczas ogień wyłączamy. Nie zdejmujemy patelni z palnika, ani nie ściągamy pokrywki. Zostawiamy wszystko w spokoju na około 45 min. Skrzydełka "dojdą" już bez naszej pomocy.<br />
<br />
No i już :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkrW4vmrw91M-OxFPmGy7k2_HZbsklYdftsM8N-r9qMTN8iClJkJF1GPkm433CeUlLbiPbnfjmnSrCqHd3y5wFwxkG8keYaT5G1Fjeawy7J2aSK2-_dGFKXrLdjUtJC4dObJ_cA6opooA/s1600/wedz4.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkrW4vmrw91M-OxFPmGy7k2_HZbsklYdftsM8N-r9qMTN8iClJkJF1GPkm433CeUlLbiPbnfjmnSrCqHd3y5wFwxkG8keYaT5G1Fjeawy7J2aSK2-_dGFKXrLdjUtJC4dObJ_cA6opooA/s400/wedz4.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvaIZxkQ5y3U9s4uHtP0PMcI_eEN_3CsUlaRCwfIie880HzPFNnJrMwJtG7eJxsJHaeLwC4KIbwYYcq02JrVqSyyXoxl4q4chiZZptbkwG4Hr_V5jvZ4YDrFpnq6UuHB8zfuYZQ3qMWZo/s1600/wedz2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvaIZxkQ5y3U9s4uHtP0PMcI_eEN_3CsUlaRCwfIie880HzPFNnJrMwJtG7eJxsJHaeLwC4KIbwYYcq02JrVqSyyXoxl4q4chiZZptbkwG4Hr_V5jvZ4YDrFpnq6UuHB8zfuYZQ3qMWZo/s400/wedz2.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<h3>
</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho1tkYqegwSzS_LVbXuMSmEOuTx31j3QHH_iGpKTzXco5xNNHoBPMrXhQMHtgPLk1D0gEn_fAusUFKw3u0Wu_p22XU2J_99E61HCpx6tHmbNCt3jfF7hao2VM4Q_ZpCF3vD3-qv1r2ACs/s1600/wedz3.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="255" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho1tkYqegwSzS_LVbXuMSmEOuTx31j3QHH_iGpKTzXco5xNNHoBPMrXhQMHtgPLk1D0gEn_fAusUFKw3u0Wu_p22XU2J_99E61HCpx6tHmbNCt3jfF7hao2VM4Q_ZpCF3vD3-qv1r2ACs/s400/wedz3.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsSxlEtLH1fHNX6E-dCV1R2_sYcVJkU8iOtnbwm1Di2YvJE3Ef6b32pIdNzNKcScm78Kelfj_HA8y0FfSmk5FYXTTb5ojBWrp_-0mUr6q2QIdljPKc9-DGM-8mBB482vSH2HEZRfJuEME/s1600/wedz.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsSxlEtLH1fHNX6E-dCV1R2_sYcVJkU8iOtnbwm1Di2YvJE3Ef6b32pIdNzNKcScm78Kelfj_HA8y0FfSmk5FYXTTb5ojBWrp_-0mUr6q2QIdljPKc9-DGM-8mBB482vSH2HEZRfJuEME/s400/wedz.jpg.jpg" width="400" /></a></div>
<span id="goog_186508477"></span><span id="goog_186508478"></span><br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-50188926034125853612013-09-12T18:48:00.001+02:002019-03-28T17:37:19.057+01:00Pizza ziemniaczanaGniotłam ja dziś ciasto na pizzę, takie zwykłe, drożdżowe, jak zawsze i przypomniałam sobie, że nie dodałam przepisu na pizzę ziemniaczaną. I przypomniałam sobie, że bardzo ona nam smakowała i że znowu bym taka zjadła. No to dodaję i Wam. Może komuś też posmakuje.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1wqW4uitS0XASZDe0C7JgniBoOw4I6i0zqrCRqpjKyMqLLSHh2JOh-8GGItKoZUhsYMgqaCfCYFIP7FLACefqHmFXCaLeeWccMprFiv6Dk22rCKfrBnQD58Iux7XTJfCZzZkYhEmlFok/s1600/pizza2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Zapiekanka z ziemniaków a'la pizza" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1wqW4uitS0XASZDe0C7JgniBoOw4I6i0zqrCRqpjKyMqLLSHh2JOh-8GGItKoZUhsYMgqaCfCYFIP7FLACefqHmFXCaLeeWccMprFiv6Dk22rCKfrBnQD58Iux7XTJfCZzZkYhEmlFok/s640/pizza2.jpg" title="Pizza ziemniaczana" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI: </h3>
<ul>
<li>40 dag młodych ziemniaków</li>
<li>30 dag piersi z kurczaka</li>
<li>25 dag pomidorów</li>
<li>10 dag żółtego sera</li>
<li>4 jaja</li>
<li>1 szklanka mleka</li>
<li>1 pęczek dymki</li>
<li>1 łyżeczka suszonego tymianku</li>
<li>słodka papryka mielona do smaku</li>
<li>gałka muszkatołowa do smaku</li>
<li>sól do smaku</li>
<li>biały pieprz do smaku</li>
<li>olej </li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Mięso z kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy na cienkie paski. Doprawiamy je solą, białym pieprzem i słodka papryką. Odstawiamy je do lodówki na 10 min. <br />
<br />
Dymkę myjemy i kroimy na nieduże kawałki. Umyte pomidory kroimy w cząstki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy na cienkie plastry. Układamy je w żaroodpornej formie, wysmarowanej tłuszczem. Na wierzchu kładziemy kawałki dymki oraz kawałki piersi z kurczaka i cząstki pomidorów.<br />
Jaja "bełtamy" z mlekiem i startym żółtym serem.Doprawiamy je solą, słodką papryką i gałką muszkatołową (startą) . Mieszanina ma być dość pikantna. Polewamy nią mięso i ziemniaki. Całość posypujemy tymiankiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPFQk7vrJPVI_DpEngnEBwEQr_5cWQxzfgCD8xV5jz6_A4c3vjt4heUulhSfeUUeoN6RttKRYGfEopyZbTM7mRsCO71EZei1Np65pkJywX-ZdMp4Nl0YSVB0-nOYxU3zlKMHuJOfM3Fyc/s1600/pizza3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Zapiekanka z ziemniakjów a'la pizza" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPFQk7vrJPVI_DpEngnEBwEQr_5cWQxzfgCD8xV5jz6_A4c3vjt4heUulhSfeUUeoN6RttKRYGfEopyZbTM7mRsCO71EZei1Np65pkJywX-ZdMp4Nl0YSVB0-nOYxU3zlKMHuJOfM3Fyc/s640/pizza3.jpg" title="Pizza ziemniaczana" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Wstawiamy "pizzę" do piekarnika, nagrzanego do 200 stopni i pieczemy, bez pokrywki ok. 45 min. Jakieś 10-15 min. przed końcem pieczenia przykrywamy "pizzę" folią aluminiową, bądź pergaminem, aby się zbytnio nie przypiekła z wierzchu.<br />
<br />
Zajadamy na ciepło!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLct2cSdngUc8atQ7auTmxVBTKoCy-lDIFyDN3edA2nr6v1T2jnolLvtytLbm3I6SrKd4Xtwj2NX0qbUfu3AR-Xq-_7XZYUhUsG_W3jeoTGWi8CDCg5WQS90QCXWFFLSVQHFwuEwnqUfc/s1600/pizza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Zapiekanka z ziemniaków a'la pizza" border="0" height="508" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLct2cSdngUc8atQ7auTmxVBTKoCy-lDIFyDN3edA2nr6v1T2jnolLvtytLbm3I6SrKd4Xtwj2NX0qbUfu3AR-Xq-_7XZYUhUsG_W3jeoTGWi8CDCg5WQS90QCXWFFLSVQHFwuEwnqUfc/s640/pizza.jpg" title="Pizza ziemniaczana" width="640" /></a></div>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-17829459831003447692013-09-12T12:43:00.001+02:002019-03-28T17:27:31.278+01:00Syrop z owoców czarnego bzu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
To, że syrop owoców czarnego bzu stanął w tym roku na półce z przetworami na zimę zawdzięczam...rowerowej wycieczce do lasu. Przypadkiem trafiliśmy na niej bowiem na wspaniały krzew dzikiego bzu z owocami tak dorodnymi, że gdybym nie wiedziała że surowe są trujące, zjadałabym je prosto z krzaka. Owoce trafiły więc do torby i wróciły z nami do domu.<br />
<br />
Co trzeba wiedzieć o owocach czarnego bzu? <br />
1. Zbieramy je tylko dojrzałe, gdy mają czarnofioletowy, głęboki kolor. Zielone i niedojrzałe owoce odrzucamy.<br />
2. Nawet dojrzałe owoce czarnego bzu zawierają trującą sambunigrynę, która jednak zostaje unicestwiona podczas obróbki termicznej. Nie jemy więc owoców na surowo!<br />
3. Używamy tylko owoców, bez baldachów. Najwygodniejszy dooddzielania owoców od zielonej gałązki jest...widelec :)<br />
4. Sok z owoców czarnego bzu bardzo mocno plami. Podobno używano go kiedyś do farbowania tkanin. Warto więc używać rękawiczek i ubrania ochronnego. Może niekoniecznie jakiegoś specjalistycznego, ale raczej radziłabym założyć jakiś stary t-shirt, a nie wyjściową bluzeczkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV2DJ_qoIPk9QZRNi5RGyqXUlQ-mBcMLs84KBfN8ZecbDoPdQW2AeL2Lo4KwMkteGwzeO51uTw5iKcotDeEtJ7LgLjvjGOSi2O2tdPl1CAlc-peB6rGmWP2uzwFtqAuyBGfeXE6yooyB4/s1600/bzy3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="JAk zrobić sok z czarnego bzu" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV2DJ_qoIPk9QZRNi5RGyqXUlQ-mBcMLs84KBfN8ZecbDoPdQW2AeL2Lo4KwMkteGwzeO51uTw5iKcotDeEtJ7LgLjvjGOSi2O2tdPl1CAlc-peB6rGmWP2uzwFtqAuyBGfeXE6yooyB4/s400/bzy3.jpg" title="Syrop z owoców czarnego bzu" width="400" /></a></div>
<a name='more'></a><br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1 kg owoców czarnego bzu</li>
<li>1/2 kg cukru</li>
<li>1/2 szklanki wody</li>
</ul>
<br />
<br />
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA : </h3>
Owoce przebieramy i opłukujemy delikatnie. Wkładamy je do garnka, dolewamy wodę i gotujemy bez przykrycia około 15 min. Owoce powinny zacząć pękać.<br />
Następnie odcedzamy powstały w ten sposób sok, zaś owoce przecieramy przez sito (do soku). Dodajemy cukier i zagotowujemy całość raz jeszcze, mieszając, aż cukier się rozpuści.<br />
<br />
Gorący syrop nalewamy do wyparzonych słoików lub butelek, zakręcamy starannie. Warto wybrać nieduże butelki lub słoiczki. Pasteryzujemy sok 15 min.<br />
Syrop taki nadaje się super jako dodatek do zimowej herbaty, ale również, po rozcieńczeniu wodą i dodaniu odrobiny soku z cytryny - może stanowić smaczny napój.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbNbl7Ut2CB45z3zWpm9t_-Qz8zFohwmHlIYS2ir8PCQxmLP4bylNPeT2Bw1W6qJ-IlxSpIWjFdyM5KZovCjH-AftMhUL7sVMJPW57Vxk9eGxcMgt2unXQVCf_wSqhhzSKE-V4h1T3ygo/s1600/bzy.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Jak zrobić sok z czarnego bzu" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbNbl7Ut2CB45z3zWpm9t_-Qz8zFohwmHlIYS2ir8PCQxmLP4bylNPeT2Bw1W6qJ-IlxSpIWjFdyM5KZovCjH-AftMhUL7sVMJPW57Vxk9eGxcMgt2unXQVCf_wSqhhzSKE-V4h1T3ygo/s640/bzy.jpg.jpg" title="Syrop z owoców czarnego bzu" width="478" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-27286753662728115352013-09-11T11:27:00.000+02:002019-03-28T17:46:36.230+01:00Klopsiki w sosie jabłkowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Przyznam się w tajemnicy, że do nie dawna nie miałam pojęcia, że klopsiki i pulpety to nie to samo. Taka ze mnie ignorantka!<br />
Dla tych, którzy nie wiedzą, w czym różnica, spieszę z wyjaśnieniem.<br />
Pulpety gotuje się w wywarze, bezpośrednio po uformowaniu, a klopsiki - najpierw obsmaża na gorącym tłuszczu. Ot, cała tajemnica.<br />
<br />
Dzisiaj mamy więc klopsiki. W sosie z jabłek. Pyszne!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghAmfX-KMQlPx-lEx96zNjnJsxo2bS-gI6GAGijA05wwEp2kC_IX04fRVoOOw9vaozV6fnfh4o2YH4D01DiPCCPAOwpCWcvQ1H6ly4IwSHcr3UIR20oSkmM8wiK966yQ9110Sqcp96mRw/s1600/pull.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pulpety w sosie z jabłek" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghAmfX-KMQlPx-lEx96zNjnJsxo2bS-gI6GAGijA05wwEp2kC_IX04fRVoOOw9vaozV6fnfh4o2YH4D01DiPCCPAOwpCWcvQ1H6ly4IwSHcr3UIR20oSkmM8wiK966yQ9110Sqcp96mRw/s640/pull.jpg.jpg" title="Klopsiki w sosie jabłkowym" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>40 dag mieszanego mięsa mielonego</li>
<li>4 cebule</li>
<li>2 dość duże jabłka</li>
<li>1 czerstwa bułka</li>
<li>1/3 szklanki śmietany 30%</li>
<li>1 pęczek natki pietruszki</li>
<li>250 ml bulionu (może być z kostki)</li>
<li>3 łyżki masła</li>
<li>sól do smaku</li>
<li>biały pieprz mielony do smaku</li>
<li>słodka papryka mielona do smaku</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Czerstwą bułkę moczymy w zimnej wodzie. Czekamy aż nasiąknie, po czym starannie ją odciskamy.<br />
Umytą nać pietruszki osuszamy i siekamy drobniutko.<br />
<br />
Mięso zagniatamy z bułką i natką, aż uzyskamy jednolitą masę. (Odrobinę natki pozostawiamy do dekoracji gotowego dania). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Z masy mięsnej formujemy klopsiki. Podsmażamy je na rozgrzanym maśle, aż się z każdej strony ładnie zrumienią.<br />
<br />
Cebule obieramy i kroimy na talarki. Umyte jabłka kroimy na ćwiartki, usuwamy z nich gniazda nasienne, a resztę kroimy na mniejsze kawałki. Cebulę i jabłka wrzucamy do klopsików, na patelnię i smażymy wszystko razem jeszcze ok. 5 minut. Dolewamy gorący bulion, a następnie śmietanę. Gotujemy kolejne 5 minut, na małym ogniu, mieszając.<br />
<br />
W razie konieczności doprawiamy do smaku.<br />
<br />
Podajemy z makaronem, posypane natką pietruszki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw8XXR7Wcz0WYiOWvuLErI1Q2BBIOtpGxn7Mma5Jpl_3ijoBN5nxbZ5lU6JZE0JHG4z0rTsJpxhMe0iUT97jGAE7dn0-47ukmW2T31emGOhSOc6mYgS-E41l154fU8EBxwMZyyxsGNfVM/s1600/pull2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pulpety w sosie z jabłek" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw8XXR7Wcz0WYiOWvuLErI1Q2BBIOtpGxn7Mma5Jpl_3ijoBN5nxbZ5lU6JZE0JHG4z0rTsJpxhMe0iUT97jGAE7dn0-47ukmW2T31emGOhSOc6mYgS-E41l154fU8EBxwMZyyxsGNfVM/s640/pull2.jpg.jpg" title="Klopsiki w sosie jabłkowym" width="522" /></a></div>
<br />
<br />
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-89253819363884883642013-09-08T13:45:00.000+02:002019-03-28T17:39:09.176+01:00Co zrobić z płatków róży? Utrzeć!Wybaczcie brak ogłady i dyplomacji, ale <i>ochujałam</i>. Płatki róży są moim nowym hitem i miłością. Zamieniłabym męża na worek tychże płatków (sorry Abek!).<br />
<br />
Płatki pachną. Odurzająco i świeżo na raz. Jeśli się bawimy z czerwonawymi odmianami, kolor jest tak intensywny, wibrujący, że szminki z MACa mogą się schować. Oczywiście na moich zdjęciach tego nie widać, więc sorry bardzo, musicie spróbować sami.<br />
<br />
Które róże się nadają? Podobno wszystkie. Jedyną opcję, którą musicie ogarnąć to zapach właśnie. Bo płatki róży nie maja jakiegoś wybitnego smaku. Raczej uderzają zapachem. Jeśli więc macie w ogrodzie wysyp różanych kwiatów-możecie eksperymentować. <br />
<br />
Nie polecam jedynie kupowania róż w kwiaciarni, do celów konsumpcyjnych, bo to to pryskane, nie wiadomo czym karmione. Wiadomo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi88KHdJNhmaqly3y33xOjyhw7IrLEqpPMsP1uNuAGa0gv8sX_yooD7HLKHSQuT6GcvnYxjyNQmjVFKwfyfroVwuVzmQ9hVhDkA3AxsOSKysuSyR1xHkZSKPlzIquCL25dumaplB7Rkads/s1600/roz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi88KHdJNhmaqly3y33xOjyhw7IrLEqpPMsP1uNuAGa0gv8sX_yooD7HLKHSQuT6GcvnYxjyNQmjVFKwfyfroVwuVzmQ9hVhDkA3AxsOSKysuSyR1xHkZSKPlzIquCL25dumaplB7Rkads/s640/roz.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<h3>
SKŁADNIKI: (znowu raptem 3)</h3>
<ul>
<li>1 szklanka płatków róży ( uciśnięta na maksa!)<br />
1 szklanka cukru</li>
<li>1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Płatki zbieramy rano lub wieczorem - podobno wtedy mają najintensywniejszy zapach. Niektórzy obcinają im końcówki, te które "trzymają" płatki. Ja tego nie robię, bo nie widzę różnicy. Może jestem mało wyrafinowana, trudno :). Ale ostrzegam, że te końcówki mogą dać masie posmak goryczy, więc lepiej je poobcinać.<br />
<br />
Płatki wkładamy do makutry lub sporego moździerza. Dosypujemy cukier. Ucieramy tak długo, aż cukier przestanie być kryształem. Chodzi o to, aby masa była jednolita, jak najbardziej jednolita. Cukier ma sie rozpuścić. Wówczas dodajemy kwasek cytrynowy (on zachowa nam kolor). Ucieramy chwilkę. Wkładamy masę do wyparzonego słoika. Zakręcamy wyparzoną pokrywką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Kw_bx_WU8erI6vIzQ2oBkDCg9GCOR3I-75szMwLsQYkdDfyuo-Ue7d5Pcoxx_2EEWyFyFjiYhZaOI49O01yGSW2OjhyhSUFFVofPa9mYa0ZT_2W0e5jV0JgYR2hLfnzkEwBxyeGMo5M/s1600/roz2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Kw_bx_WU8erI6vIzQ2oBkDCg9GCOR3I-75szMwLsQYkdDfyuo-Ue7d5Pcoxx_2EEWyFyFjiYhZaOI49O01yGSW2OjhyhSUFFVofPa9mYa0ZT_2W0e5jV0JgYR2hLfnzkEwBxyeGMo5M/s640/roz2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Takie ucierane płatki idealnie nadają się do nadziewania np. pączków.<br />
<br />
Płatki można by teoretycznie ucierać w malakserze, jednak, wg. tego co czytałam, mogą wtedy być gorzkie. Być może to <i>urban legend</i>. Jak sprawdzę-dam znać. Ale to pewno w przyszłym roku, bo teraz już róż ci u mnie niedostatek.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOk6jhC39vbY0kfzgDPGN41AQ0zzkB9kKg0OZ6Wnl-4q2GlV4b38W-MOE0mpj3tS1_1QcCIzz5oVfqI7NjiabexLwS6z_xce2_TdOSxiHUh7B83vFR0w6Y32yLrnqAz93x-O-ikbshQXU/s1600/roz3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOk6jhC39vbY0kfzgDPGN41AQ0zzkB9kKg0OZ6Wnl-4q2GlV4b38W-MOE0mpj3tS1_1QcCIzz5oVfqI7NjiabexLwS6z_xce2_TdOSxiHUh7B83vFR0w6Y32yLrnqAz93x-O-ikbshQXU/s640/roz3.jpg" width="640" /></a></div>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-41556031383885377462013-09-05T18:39:00.002+02:002019-03-28T17:49:23.688+01:00Dżem z jarzębiny<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Dżem z jarzębiny "chodził za mną" od zeszłego roku, odkąd zobaczyłam przepis w książce "Kuchnia Polana w obiektywie Wellmana". Ale wtedy było już za późno, jarzębina opadła/została zjedzona przez ptaki. Zjeździliśmy wówczas połowę okolicznych lasów, ale nic się nie uchowało.<br />
<br />
Cóż, musiałam poczekać do następnego jarzębinowego sezonu, karmiąc się wspomnieniem jarzębinowych cukierków z dzieciństwa. (Pamiętacie? : to były takie draże z suszoną słodką jarzębiną w środku).<br />
<br />
W tym roku dżem udało mi się zrobić. <br />
<br />
Od razu mówię, to nie jest dżem, który się daje dzieciom na bułeczce na śniadanie. To raczej taki dżem dla dorosłych. Do mięcha chyba najszybciej. Lekko słodki, ale też pobrzmiewający nutką goryczy (boszę, jestem grafomanką :) ).<br />
<br />
Jarzębiny teraz moc, jeszcze, więc póki czas bierzcie się za próbowanie, tym bardziej, że owoce kosztować Was będą tylko małą wyprawę poza miasto lub wycieczkę do okolicznego drzewa.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf4ryO6iX7FxrXPOXB4q3bk58FJb3A_7yPDARCWXb7-3hSiiy0xhfrqqpHXORDrbjeiXgqLJXYARQkb08Gu_IGdtCoIO0qa8zce7oDEuZ4xmr69eYEvaUg00KDI5KMFKax-T2Zqp05klA/s1600/jarz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Przepis na dżem z owoców jarzębiny do mięs" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf4ryO6iX7FxrXPOXB4q3bk58FJb3A_7yPDARCWXb7-3hSiiy0xhfrqqpHXORDrbjeiXgqLJXYARQkb08Gu_IGdtCoIO0qa8zce7oDEuZ4xmr69eYEvaUg00KDI5KMFKax-T2Zqp05klA/s640/jarz.jpg" title="Dżem z jarzębiny" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI: (aż trzy)</h3>
<ul>
<li>1 kg jarzębiny</li>
<li>1/2 kg jabłek</li>
<li>1 kg cukru</li>
</ul>
<br />
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Zbieramy owoce jarzębiny. Tu mamy co najmniej dwie szkoły. Pierwsza mówi, że jarzębinę zbiera się po pierwszych przymrozkach. (Mróz niweluje, przynajmniej częściowo, gorycz owoców).<br />
<br />
Druga opcja jest taka, że wystarczy poczekać do około 15 sierpnia (orientacyjne rozpoczęcie żniw) i wówczas zabieramy się za jarzębinowe plony. Jako, że pogodę mamy co roku różną, dojrzałość owoców sprawdza się przez próbowanie (im mniej gorzkie tym lepsze), lub przez zadarcie paznokciem skórki owocu. Jeśli odstaje dość łatwo, oznacza to, że nadaje się do zbiorów.<br />
<br />
Tyle wyczytałam. Jeśli się mylę - poprawcie!<br />
<br />
Jeśli zbieramy owoce już w sierpniu, powinniśmy je przemrozić w zamrażarce/zamrażalniku. Chociaż ze 3 dni.<br />
Następnie umyte i odsączone owoce wrzucamy do garnka, dolewamy niewielką ilość wody i gotujemy do momentu, aż zaczną pękać. <br />
<br />
Wówczas dodajemy cukier. Gotujemy nadal, mieszając delikatnie (!) aż cukier się rozpuści. Następnie dodajemy obrane i pokrojone w malutką kosteczkę jabłka. Gotujemy jeszcze chwilkę, aż owoce staną sie szkliste.<br />
<br />
Gorący dżem nakładamy do wyparzonych suchych słoików, zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Aż do całkowitego wystygnięcia. Pasteryzowanie nie jest konieczne.<br />
<br />
(Tu miało być kolejne zdjęcie, ale wszystkie wyszły mi niemal identyczne, więc oszczędzę Wam oglądania ciągle tego samego :) )<br />
<br />
Pozdrawiam i smacznego!<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-64190605292075182012013-09-05T14:04:00.001+02:002019-03-28T17:39:50.447+01:00Ocet winny jabłkowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Ocet jabłkowy robię niemal każdej jesieni, kiedy to nastaje czas przetwórstwa jabłek. Można do niego bowiem wykorzystać odpadki jabłek, które otrzymujemy podczas robienia soków, marmolady itd.<br />
Nie musimy wtedy wyrzucać skórek, czy ogryzków- to one będą bazą octu.<br />
<br />
Sam ocet jabłkowy jest dużo zdrowszy od octu spirytusowego, który kupujemy w sklepach, a świetnie go zastępuje. Ma podobno mnóstwo walorów leczniczych, ale o tym każdy może sam sobie poczytać w internecie. Nie jestem lekarzem, ani znachorem, więc pominę wymienianie tychże zalet :) Ja lubię ocet jabłkowy głownie za jego przyjemny (zwłaszcza w porównaniu z octem spirytusowym) zapach oraz delikatny smak.<br />
Oprócz skórek i ogryzków do wyrobu octu możemy wykorzystać oczywiście także całe jabłka. Najlepsze do tego są owoce nie pryskane środkami chemicznymi, jak najbardziej naturalne. Jabłka muszą być też zdrowe, ewentualnie pozbawione nadgniłych czy robaczywych fragmentów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH3PEv9dyjkIXdEURa8XsHdW_yj6_dKuMSLlQm8o5D9kN7grgJl8oWaJ3qjhDspM6gMSL0OuHVj-zOON-ibiFVUCErAg-B4Ha2sL_QKxHvnUtvnLNZcs4TjXO8lNfPDc-uzwFDyqlPk3U/s1600/ocet.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Ocet z jabłek" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH3PEv9dyjkIXdEURa8XsHdW_yj6_dKuMSLlQm8o5D9kN7grgJl8oWaJ3qjhDspM6gMSL0OuHVj-zOON-ibiFVUCErAg-B4Ha2sL_QKxHvnUtvnLNZcs4TjXO8lNfPDc-uzwFDyqlPk3U/s640/ocet.jpg.jpg" title="Ocet winny jabłkowy" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1kg jabłek (lub ich części: skórek, ogryzków, gniazd nasiennych)</li>
<li>1 litr wody</li>
<li>2 łyżki cukru</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Myjemy części owoców i wkładamy je do czystego słoja. Jeśli korzystamy z całych jabłek, po umyciu musimy je najpierw rozdrobnić.<br />
Wodę zagotowujemy z cukrem. Studzimy i tak powstałą letnią zalewą zalewamy owoce, tak by woda w całości je przykryła.<br />
<br />
Słój przykrywamy podwójnie złożoną gazą (tak by nie dostały się do środka muszki owocówki, które uwielbiają fermentujące się owoce). Słój odstawiamy w ciepłe miejsce. Po pewnym czasie płyn powinien zacząć fermentować ( trwa to około 4 tygodni). Warto od czasu do czasu przemieszać owoce w zalewie drewnianą łyżką. Chodzi o to, że owoce unoszą się do góry i te części, które są ponad płynem, mogłyby zacząć pleśnieć - i cały ocet byłby do wyrzucenia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitCoaRvH5uVFo6WTAWlXTUunq3vnbXWRyEOqIzfuzdn7r62yG1X8gz0TY6T4K09BVshR4mpygpRvMkpH2lelm_vYt_fQvr1dwmhtiuR1gLXnWlGFQ-MKLCSuxxhTHrZnUkcGvjkMRyqAY/s1600/ocet2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Ocet z jabłek" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitCoaRvH5uVFo6WTAWlXTUunq3vnbXWRyEOqIzfuzdn7r62yG1X8gz0TY6T4K09BVshR4mpygpRvMkpH2lelm_vYt_fQvr1dwmhtiuR1gLXnWlGFQ-MKLCSuxxhTHrZnUkcGvjkMRyqAY/s640/ocet2.jpg" title="Ocet winny jabłkowy" width="640" /></a></div>
<br />
Po upływie ok. 4 tyg. fermentacja powinna ustać. Przecedzamy wówczas płyn przez kilkukrotnie złożoną gazę i przelewamy do butelek z ciemnego szkła, które można szczelnie zamknąć. Ja używam butelek od piwa z korkiem i metalowym "zamykadełkiem" (jak się to poprawnie nazywa? :) ). Butelki przenosimy w chłodniejsze miejsce - może być to piwnica lub po prostu lodówka. <br />
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-18154975627683345542013-08-23T19:43:00.001+02:002019-03-28T17:40:23.500+01:00Marynowane owoce nasturcji - podrobione kapary.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Post ten dedykuję cioci Beacie i jej nasturcjom, regularnie przeze mnie obrabowywanym z owoców :)<br />
A owoce pyszne są, zadziwiająco smaczne. Ostre, nieco przypominają w smaku kaczan z kapusty, są jednak jeszcze ostrzejsze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVLoQlI6hN1MoZTwYYTrQiPBgtnnrPUtx90ThIW2tXnUo9YQOYx5YPaRGgzxURCZELxfO3dVg48pvp-mIb0NAM3e8KhPmgVYBRxUY0BrA-8Zx0CB7v9bM7kXIkGgJ9eoH-484vYCo80N8/s1600/nast3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVLoQlI6hN1MoZTwYYTrQiPBgtnnrPUtx90ThIW2tXnUo9YQOYx5YPaRGgzxURCZELxfO3dVg48pvp-mIb0NAM3e8KhPmgVYBRxUY0BrA-8Zx0CB7v9bM7kXIkGgJ9eoH-484vYCo80N8/s640/nast3.jpg" width="608" /></a></div>
<br />
Tak wyglądają owoce nasturcji. Zbiera się je zielone, zanim opadną na ziemię. Polecam przed marynowaniem skosztować jedną taką kuleczkę, niebo w gębie!<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody></tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPDRWCs0tR1jK8cwS510Far6InWLLhGYutH_tKqJi7K9RKXejXQz4WYP9ahmECncXRzIFGkmdlRGEqGmmMJBP_acJR44OTpH-cnkStPomoen0i7x6Rv-1Pa2sjjKsjMGslcYr7HIZyBVU/s1600/nast4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPDRWCs0tR1jK8cwS510Far6InWLLhGYutH_tKqJi7K9RKXejXQz4WYP9ahmECncXRzIFGkmdlRGEqGmmMJBP_acJR44OTpH-cnkStPomoen0i7x6Rv-1Pa2sjjKsjMGslcYr7HIZyBVU/s640/nast4.jpg" width="602" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1 kg. owoców nasturcji</li>
<li>4 szklanki octu winnego</li>
<li>2 łyżeczki soli </li>
<li>2 szklanki wody</li>
<li>20 dag. cukru</li>
<li>4-5 goździków</li>
<li> 3-4 liście laurowe</li>
<li>8 ziaren pieprzu czarnego</li>
<li>2 ziarna ziela angielskiego </li>
<li>5 cm laski cynamonu</li>
<li>opcjonalnie papryczka chilli </li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Owoce nasturcji przebieramy starannie-usuwając nieczystości i niezbyt świeże owoce. Płuczemy je w zimnej wodzie, odsączamy.<br />
<br />
\Wodę z solą zagotowujemy, po czym wkładamy do niej owoce i gotujemy około 12 minut-do kwadransa.<br />
Odsączamy owoce na sicie. Przekładamy do niewielkich słoików (polecam takie po koncentracie pomidorowym lub musztardzie).<br />
<br />
Gotujemy zalewę : wodę z cukrem, octem winnym, papryką, i przyprawami zagotowujemy, Studzimy. Zalewamy owoce nasturcji w słoiczkach. Zakręcamy. Pasteryzujemy ok. 15 min w temperaturze 70 stopni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2uS1OD96f_BrvSQDOV5d3rvZcTF4GRncVN274VT1EWibSZiYgP3SjYroMn0U0pEEjnudzxSdBh9mfAvOiD3Ofle2kiQFL5VwgPiXWH9oh4pZFES2A56K_V3C2CC54wIXsQV7H4aCXLhY/s1600/nast2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2uS1OD96f_BrvSQDOV5d3rvZcTF4GRncVN274VT1EWibSZiYgP3SjYroMn0U0pEEjnudzxSdBh9mfAvOiD3Ofle2kiQFL5VwgPiXWH9oh4pZFES2A56K_V3C2CC54wIXsQV7H4aCXLhY/s640/nast2.jpg" width="614" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nFOzcyH2xzkId0iVtczG8LG8hAbISC9zH9tFaMV9g3QHIMdUyhVqaXx373goeiacQiaMeND7DlhUBZmr9J7FtY0NDt_rrb-0bu8-Mne7fIRSa5NPTeo7vF-k29vLtycS31uktUCEnBE/s1600/NAST.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_nFOzcyH2xzkId0iVtczG8LG8hAbISC9zH9tFaMV9g3QHIMdUyhVqaXx373goeiacQiaMeND7DlhUBZmr9J7FtY0NDt_rrb-0bu8-Mne7fIRSa5NPTeo7vF-k29vLtycS31uktUCEnBE/s640/NAST.jpg" width="640" /></a></div>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-49997429802410850092013-08-14T16:14:00.001+02:002019-03-28T17:47:39.643+01:00Bakłażan faszerowany mięsem mielonym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Teraz, kiedy jestem na wakacjach na wsi, bakłażana widuję głównie w TV :) W tutejszych sklepach nawet takie "rarytasy" jak cukinia raczej nie bywają dostępne. Na szczęście mam szczodrych sąsiadów i tym sposobem faszerowany bakłażan trafił na nasz stół :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_821fLUyysBvOmkmoovYtu9DVZHTAABo2z2CBkEOOozsgX9f1BLUcEXnYTE8vRByYS0irONmuZ67U7vskXDsR2yUvup5xTHpLjoBdHS4SWSqChPlbvJinebZYT3qRaAM1k4qMLtTMeYI/s1600/bakl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_821fLUyysBvOmkmoovYtu9DVZHTAABo2z2CBkEOOozsgX9f1BLUcEXnYTE8vRByYS0irONmuZ67U7vskXDsR2yUvup5xTHpLjoBdHS4SWSqChPlbvJinebZYT3qRaAM1k4qMLtTMeYI/s640/bakl.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1 bakłażan</li>
<li>25 dag mięsa mięsa mielonego</li>
<li>1 kulka mozzarelli</li>
<li>1 mała cebula</li>
<li>3 łyżki <a href="http://www.winiary.pl/produkt.aspx/328/sos-barbecue-winiary">Sosu Barbecue Winiary </a></li>
<li>natka pietruszki lub listki bazylii do dekoracji</li>
<li>olej do smażenia </li>
<li>sól</li>
<li>pieprz</li>
<li>ulubione zioła ( u mnie zioła prowansalskie)</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Bakłażana przekrawamy wzdłuż na pół. Przy pomocy łyżki wykrawamy miękki miąższ ze środków. Połowę miąższu pozostawiamy - posłuży nam do wykonania farszu. W celu pozbycia się ewentualnej goryczy posypujemy połówki bakłażana (po stronie bez skórki) solą. Solimy równie pozostawiony miąższ.<br />
Odstawiamy na kwadrans.<br />
<br />
Następnie spłukujemy zimną wodą sól z warzywa. Osuszamy na sicie lub przy pomocy papierowego ręcznika. Miąższ bakłażana kroimy na mniejsze kawałki.<br />
<br />
Cebulę i czosnek siekamy. Mięso mielone podsmażamy na rozgrzanym oleju. Dodajemy do niego kawałki miąższu, cebulę i czosnek. Smażymy na niezbyt dużym ogniu przez kilka minut, po czym dodajemy sos barbecue. Mieszamy. Doprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Dusimy jeszcze chwilkę.<br />
<br />
Połówki bakłażana posypujemy ziołami prowansalskimi i leciutko oprószamy solą. Nakładamy do nich farsz mięsny. Napełnione połówki układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym olejem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez 30-40 minut. Pod koniec pieczenia układamy na wierzchu plastry mozzarelli i wkładamy do piekarnika ponownie, by ser się stopił.<br />
<br />
Podajemy na ciepło posypane natką pietruszki lub listkami świeżej bazylii.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS1BAd7gddnmgpD37iGzIK01uN5upo_1lI8TI4mwsg9ltJGZJZCV-6usR9852FVe32yX4s_KE7_nE8_UFenZblz7us_X-9WYUbKnuwXQ6TzouILQ1K4lggrbT6-DLD109i6Q9M1mKHxRI/s1600/bakl2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS1BAd7gddnmgpD37iGzIK01uN5upo_1lI8TI4mwsg9ltJGZJZCV-6usR9852FVe32yX4s_KE7_nE8_UFenZblz7us_X-9WYUbKnuwXQ6TzouILQ1K4lggrbT6-DLD109i6Q9M1mKHxRI/s640/bakl2.jpg.jpg" width="532" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfUnUoiMxkjhcoYk9bo-Z4Z1AP9dU4NNzMBy4W3maPrRc7kFGTYwFSJa5rPBLSI0eJTmHZDJ-GviY-7-Q6SxDGDMQkFbp3kYE9Di569d2MCHT_DtabRk7nb_EpqCA9khfk0DmLtWsUjSQ/s1600/bak2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfUnUoiMxkjhcoYk9bo-Z4Z1AP9dU4NNzMBy4W3maPrRc7kFGTYwFSJa5rPBLSI0eJTmHZDJ-GviY-7-Q6SxDGDMQkFbp3kYE9Di569d2MCHT_DtabRk7nb_EpqCA9khfk0DmLtWsUjSQ/s1600/bak2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfUnUoiMxkjhcoYk9bo-Z4Z1AP9dU4NNzMBy4W3maPrRc7kFGTYwFSJa5rPBLSI0eJTmHZDJ-GviY-7-Q6SxDGDMQkFbp3kYE9Di569d2MCHT_DtabRk7nb_EpqCA9khfk0DmLtWsUjSQ/s640/bak2.jpg.jpg" width="640" /></a><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-20334689279641043582013-07-31T22:54:00.000+02:002019-03-28T17:49:34.525+01:00Smażony por w cieście piwnym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Długo myślałam nad tym, jakie danie przygotować na konkurs piwa Książęcego. Tak długo, że zanim się obejrzałam ostał mi się tylko jeden dzień na wzięcie udziału w nim. Wymyśliłam sobie ciasto piwne ale jest ono dość oklepane. Postanowiłam więc usmażyć w nim pora-bo z takim połączeniem się jeszcze nie spotkałam.<br />
<br />
Efekt zaskoczył mnie samą. Por w cieście piwnym jest przepyszny. Smakuje nawet dzieciom. Wcinały porowe krążki jak chipsy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9B4UuCaOA_ci1Ag8PIx0F2pMp1jMv3_BP-cIMi7Jp0x07qZ7Xv67-601-BYACIL325OQ6UgILQAH6b2ejqVs18aTsju-SYyco0_rFVzSxny0NvQvCmDleyFyycxo0G79FWMIYYDtc98Y/s1600/piwko.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9B4UuCaOA_ci1Ag8PIx0F2pMp1jMv3_BP-cIMi7Jp0x07qZ7Xv67-601-BYACIL325OQ6UgILQAH6b2ejqVs18aTsju-SYyco0_rFVzSxny0NvQvCmDleyFyycxo0G79FWMIYYDtc98Y/s640/piwko.jpg.jpg" width="640" /></a></div>
<h3>
</h3>
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1-2 pory (biała część)</li>
<li>1/2 szklanki piwa Książęce Jasne Ryżowe</li>
<li> 1 jajko</li>
<li>3/4 szklanki mąki </li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
<li>bułka tarta do panierowania </li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Umyte pory kroimy na około 3 mm. krążki. Rozkładamy je na deseczce lub talerzu, oprószamy solą i odstawiamy na bok.<br />
<br />
Mąkę, piwo i jajko mieszamy ze sobą, tak by powstało jednolite ciasto o konsystencji śmietany. Solimy do smaku, oraz dodajemy czarny pieprz - dość sporo.<br />
<br />
<br />
Każdy plasterek pora maczamy w cieście piwnym, obtaczamy w bułce tartej, po czym smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron-na złoto.<br />
<br />
Danie jest dobre zarówno na ciepło i na zimno. Smacznego!<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-4391748127991962642013-07-21T20:01:00.001+02:002019-03-28T17:29:09.029+01:00Napój a'la szampan z kwiatów czarnego bzu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Troszkę późno wrzucam ten przepis, bo kwiatów czarnego bzu już jak na lekarstwo. Mnie się udało znaleźć ostatnie kiście ponad tydzień temu, ale to na Suwalszczyźnie, która to jest opóźniona, jeśli chodzi o dojrzewanie roślinności wszelakiej, od reszty Polski, o jakieś nawet 2 tygodnie. Ma to jak widać swoje plusy i minusy.<br />
<br />
Napój z kwiatów czarnego bzu na bank wejdzie w kanon moich przepisów sezonowych, mimo, że nie każdemu smakuje. Jest specyficzny wybitnie: ani to słodki, ani wytrawny, taki szampanowy nieco. Moje serce podbił, bo uwielbiam nietypowe smaki, ale np. dzieci mówiły : "smakuje czymś zepsutym", "smakuje ogórkiem"...<br />
<br />
Mnie się smak kojarzył właśnie z szampanem, który to jest zarazem lekki, ale i dominujący. Jest lekko gazowany, ale tylko troszeczkę. Genialny na upały, z kilkoma kostkami lodu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAvpLOxK2pdDsuHOfnyIVd3U_XInt8de2lal2QjD0NhzPysBcblpksqS5pne55SxniGQu8bgiKzR8pvbjn1-fwcJ47i2Frupa8Jpw7ruyqiqSGPvkH5FolLdzyq4yWNkkaGVxACeI6vac/s1600/sampan0.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Lemoniada na upały z kwitnącego czarnego bzu" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAvpLOxK2pdDsuHOfnyIVd3U_XInt8de2lal2QjD0NhzPysBcblpksqS5pne55SxniGQu8bgiKzR8pvbjn1-fwcJ47i2Frupa8Jpw7ruyqiqSGPvkH5FolLdzyq4yWNkkaGVxACeI6vac/s640/sampan0.jpg.jpg" title="Napój a'la szampan z kwiatów z czarnego bzu" width="640" /></a></div>
<br />
Przepis znalazłam na <a href="http://bez-ogrodek-blog.blogspot.com/2013/05/kwiaty-czarnego-bzu-na-5-sposobow.html">KLIK</a> .I autorowi,-Łukaszowi serdecznie dziękuję!<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li> 5-6 baldachów kwiatów czarnego bzu </li>
<li> ok. 4, 5 litra wody niegazowanej</li>
<li>1/2 kg cukru</li>
<li>1 cytryna</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Przepis jest banalny. Kupujemy 5 litrowy baniak niegazowanej wody mineralnej. Odlewamy z niego tak troszkę więcej niż szklankę wody. Zrywamy "kiście" kwiatów czarnego bzu. Odkładamy na chwilę na papier, tak by wszelakie żyjątka z nich uciekły. Nie myjemy!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
W tym czasie sparzamy cytrynę. Kroimy ją na półplasterki, wciskamy do butelki wodą. Dodajemy też cukier, a następnie całe baldachy kwiatów czarnego bzu. Mieszamy. Zamykamy. Odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na 7 dni.<br />
<br />
Po upływie tego czasu napój jest już gotowy. Odcedzamy go. Przechowujemy w zamknięciu ( by gaz się nie ulatniał) w lodówce. Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZ5jNVTEW1dUDgkfToegydZsHGFVTAl0b5ELzMmHX_4_m4GDciXXKhyphenhyphenL7CzYZjGV1ulNCcpV6ShrEtCF3perfwlYzyfUnk6j_hmM9ulpl_HPq2j8NRi62t9weYG4heKg0dHHHyhq9v2g/s1600/sampan2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Lemoniada na upały z kwitnącego czarnego bzu" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZ5jNVTEW1dUDgkfToegydZsHGFVTAl0b5ELzMmHX_4_m4GDciXXKhyphenhyphenL7CzYZjGV1ulNCcpV6ShrEtCF3perfwlYzyfUnk6j_hmM9ulpl_HPq2j8NRi62t9weYG4heKg0dHHHyhq9v2g/s640/sampan2.jpg.jpg" title="Napój a'la szampan z kwiatów czarnego bzu" width="526" /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE3i30LA2OLeSRruzd3admrQOi7lxbByjf3GEXtKIMjF1zw4cR5Ob8Urg_sujaAqGeVJL-YW2IuZgHyxEL25FfeYpSVMezZcjsNPazV_VntNzSCtJopdQIQ7qHImu-dupcmU6RPkr8JPw/s1600/sampan.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="Lemoniada na upały z kwitnącego czarnego bzu" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE3i30LA2OLeSRruzd3admrQOi7lxbByjf3GEXtKIMjF1zw4cR5Ob8Urg_sujaAqGeVJL-YW2IuZgHyxEL25FfeYpSVMezZcjsNPazV_VntNzSCtJopdQIQ7qHImu-dupcmU6RPkr8JPw/s640/sampan.jpg.jpg" title="Napój a'la szampan z kwiatów czarnego bzu" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-18542188184165736372013-07-12T15:06:00.000+02:002019-03-28T17:49:45.387+01:00Pulpeciki w sosie ogórkowymPierwszy raz spotkałam się z sosem na bazie świeżych ogórków. Przepis dostałam od ciotki, razem z toną innych przepisów powycinanych z gazet. Niestety nie mam pojęcia z jakiej gazety pochodzi, bo nazwy na karteczce niet. W każdym razie wygląda na jakąś tanią gazetkę dla kobiet.<br />
<br />
Do przepisów z takich periodyków podchodzę zwykle nieufnie, bo często są pisane byle jak, zdjęcia mają podoklejane ze stocków (czasem niezbyt adekwatne do przepisu). Nie mniej jednak ten zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam zaryzykować.<br />
<br />
Przyznam, że w połowie jego przygotowywania byłam pewna, że cały sos wyrzucę, taki był mdły i dziwny. Jednak już po dodaniu koperku i porządnym doprawieniu, okazał się być całkiem smaczny. I ciekawy w smaku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB6-mcNqSTcjvcThM3vpcJxeh6Aa3sBNYF8_awJnkl3ljjn_Qss8Sb4dZCKQDaT14A6wdEnC1IwFMoluHraqu1tiMMdMXbeKmw39-unk2As5759hu1BxI72LHS0zlXadpxgteUseeT8_I/s1600/puljab2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pulpety w sosie ze świeżych ogórków." border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB6-mcNqSTcjvcThM3vpcJxeh6Aa3sBNYF8_awJnkl3ljjn_Qss8Sb4dZCKQDaT14A6wdEnC1IwFMoluHraqu1tiMMdMXbeKmw39-unk2As5759hu1BxI72LHS0zlXadpxgteUseeT8_I/s640/puljab2.jpg" title="Pulpeciki w sosie ogórkowym" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>1/2 kg mieszanego mięsa mielonego </li>
<li> żółtko</li>
<li>2 duże ogórki sałatkowe </li>
<li>20 dag kwaśnej śmietany</li>
<li>1 cebula</li>
<li>1 ząbek czosnku</li>
<li>1/2 sporego pęczka koperku lub 1 cały mały</li>
<li>2 łyżki oleju</li>
<li>1 łyżka mąki ziemniaczanej</li>
<li>słodka papryka</li>
<li>grubo zmielony czarny pieprz</li>
<li>sól</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Do mięsa mielonego dodajemy żółtko, sól, pieprz, paprykę słodką . Mieszamy ręką staranie. Formujemy wilgotnymi dłońmi nieduże pulpety ( ja robiłam malutkie, o wielkości mniej więcej orzecha włoskiego). <br />
<br />
Obrany czosnek i cebulę kroimy w drobną kostkę. Ogórki obieramy, przekrawamy wzdłuż na pół, po czym za pomocą noża wykrawamy miąższ z pestkami. Kroimy połówki ogórka na mniejsze kawałki.<br />
<br />
Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej, podsmażamy na nim lekko czosnek i cebulę. Następnie smażymy pulpeciki, tak by zezłociły się z każdej strony. Zdejmujemy z patelni.<br />
<br />
Na tłuszcz ze smażenia wrzucamy pokrojone ogórki. Smażymy je na dużym ogniu, ciągle mieszając, przez około 8-10 minut. Doprawiamy solą i pieprzem. Wlewamy na patelnię 2 szklanki wody, zagotowujemy, po czym dusimy na małym ogniu przez koleje 10 minut.<br />
<br />
Mąkę ziemniaczaną rozprowadzamy ze śmietaną, dodajemy do sosu i zagotowujemy, ciągle mieszając, by nie powstały grudki. (W tym momencie właśnie danie nie wygląda zbyt atrakcyjnie i smakuje tak sobie - byłam pewna, że nie będzie się nadawało do jedzenia.)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Do sosu wkładamy pulpeciki. Podgrzewamy chwilkę, po czym doprawiamy na <b>ostro</b> solą, pieprzem i papryką. Umyty i osuszony koperek siekamy drobno i posypujemy nim gotowe danie.<br />
Ja podałam je gotowanym białym ryżem, ale super pasować będą też młode ziemniaki.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU_jXdyWPZrojYgLTwMi0IpeR-drcLXguiY-EyTntM_NOYrFZg8ytMYWdluReRrB_3TnK_z8Eu7oNZ1JAfevChswRnYkRVZfWp6Wdz7uesroPkCnV0HNYo3tbWDTuRHNWSdu8OmdKEyE8/s1600/puljab.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pulpety w sosie ze świeżych ogórków." border="0" height="452" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU_jXdyWPZrojYgLTwMi0IpeR-drcLXguiY-EyTntM_NOYrFZg8ytMYWdluReRrB_3TnK_z8Eu7oNZ1JAfevChswRnYkRVZfWp6Wdz7uesroPkCnV0HNYo3tbWDTuRHNWSdu8OmdKEyE8/s640/puljab.jpg.jpg" title="Pulpeciki w sosie ogórkowym" width="640" /></a></div>
<br /><div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-30951259009799463442013-07-11T12:26:00.001+02:002019-03-28T17:49:06.889+01:00Grillowane pałki z kurczaka w keczupieKolejny przepis dla leniuchów - na grilla. Udka kurczaka w szybkiej marynacie keczupowej. Genialne rozwiązanie, kiedy np. "wyskoczy" nam niespodziewana impreza z grillem w tle i nie ma czasu na całonocne marynowanie mięsa.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZGGAZp4iaUqFqRGuIjKhwfFAFB1I6rPdXnR6O4qzMX6r6KXJPKAEvHgUYdWE-lFJtaQmMebU_XAjxJ4PHNA_1Tsh9ohYzw9NqKQhXnc6ffIhvCfpgzxX_1aE-flVCReJ78lN1-CCf4hg/s1500/kecuk3.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Udka z grilla w marynacie keczupowej" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZGGAZp4iaUqFqRGuIjKhwfFAFB1I6rPdXnR6O4qzMX6r6KXJPKAEvHgUYdWE-lFJtaQmMebU_XAjxJ4PHNA_1Tsh9ohYzw9NqKQhXnc6ffIhvCfpgzxX_1aE-flVCReJ78lN1-CCf4hg/s640/kecuk3.jpg.jpg" title="Grillowane pałki z kurczaka w keczupie" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>ok. 6 podudzi z kurczaka</li>
<li>1 szklanka keczupu pikantnego</li>
<li>2-3 łyżki oleju</li>
<li>1 łyżeczka oregano</li>
<li>1 łyżeczka słodkiej papryki</li>
<li>2-3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę</li>
<li>pieprz czarny mielony do smaku</li>
<li>1 łyżka miodu</li>
<li>opcjonalnie przyprawa do grilla lub do kurczaka </li>
</ul>
<br />
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
Wszystkie składniki marynaty, tj. keczup, olej i przyprawy mieszamy. Przekładamy mieszaninę do foliowej torebki. Wkładamy do niej również umyte i osuszone pałki z kurczaka. Zawartość torebki "mieszamy" starannie, tak by marynata dokładnie pokryła mięso kurczaka. <br />
<br />
Jeśli mamy nieco czasu, warto oczywiście odstawić tak przygotowanego kurczaka do lodówki na kilka godzin. Z powodzeniem można go jednak grillować właściwie zaraz po przygotowaniu.<br />
<br />
Grillujemy mięso przez około 10-12 minut każdej strony, w zależności od wielkości pałek (pałek kurczaka, żeby nie było...).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsayc5GMOgU9DTOWDCUT3X7fIGE59a1ZvV_m_7bdzxaTNXgXpQLyC5C5zglT0OtqCRQf_NRnyHHb1oj4tmOTLGgh7yyG67kZ_yFGQexk5xuRs8v8iTLRhTNmWcaSUEJGAtSekJnM64EK4/s1600/kecuk2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Udka z grilla w marynacie keczupowej" border="0" height="465" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsayc5GMOgU9DTOWDCUT3X7fIGE59a1ZvV_m_7bdzxaTNXgXpQLyC5C5zglT0OtqCRQf_NRnyHHb1oj4tmOTLGgh7yyG67kZ_yFGQexk5xuRs8v8iTLRhTNmWcaSUEJGAtSekJnM64EK4/s640/kecuk2.jpg.jpg" title="Grilllowane pałki z kurczaka w keczupie" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<h3>
</h3>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-8596992183298144322013-06-29T10:00:00.000+02:002019-03-28T17:49:57.523+01:00Grillowane szaszłyki z kiełbasą i pieczarkamiSzaszłyki to jedna z tych najwdzięczniejszych potraw z grilla, do której użyć możemy niemal wszystkiego, co mamy pod ręką, a i tak będzie smakować i kusić kolorami. No i dzieci zwykle lubią pomagać w ich przygotowaniu, co jest dla mnie wielką zaletą, bo uwielbiam jeść to, co ktoś inny upichcił.<br />
<br />
Szaszłyki z kiełbasą są o tyle spoko, że nie trzeba nawet marynować mięsa, dotykać surowego mięsa, patrzeć na surowe mięso :). No i pieką się szybko. Idealna wersja dla leniwych :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqUyqK5B_lAEiImxeHe1QrDGx3RgpoO_8nlAuMgo6i5zhvamuuNqp9qrqTSlZ04N4IgwQSAhZhyphenhyphentqzzmya0O6jSHEfQ2NkUgQWk9d7z0NOSqAyrhZ-blLvHXxUFbrq9iULJcHvPwGqWgY/s1600/szakie.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Szaszłyki z kiełbasy, pieczarek i pomidorów z grilla" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqUyqK5B_lAEiImxeHe1QrDGx3RgpoO_8nlAuMgo6i5zhvamuuNqp9qrqTSlZ04N4IgwQSAhZhyphenhyphentqzzmya0O6jSHEfQ2NkUgQWk9d7z0NOSqAyrhZ-blLvHXxUFbrq9iULJcHvPwGqWgY/s400/szakie.jpg.jpg" title="Grillowane szaszłyki z kiełbasą i pieczarkami" width="400" /></a></div>
'<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<ul>
<li>2 pałki kiełbasy np. toruńskiej</li>
<li>2 pomidory</li>
<li>1 papryka </li>
<li>kilka pieczarek</li>
<li>1 cytryna</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
Kiełbasę kroimy na mniejsze kawałki i nacinamy w poprzek. Oczyszczoną paprykę kroimy na mniejsze kawałki, pomidory w ósemki. Jeśli mamy dość duże pieczarki, przekrawamy je na pół. Cytrynę kroimy na cieniutkie półplasterki.<br />
<br />
Nabijamy składniki kolejno na patyczki do szaszłyków. Pieczemy na grillu przez około 20 minut, od czasu do czasu je obracając. Super smakują np. z <a href="http://jajem.blogspot.com/2013/03/sos-czosnkowy-do-pizzy-kebaba-tortilli.html">sosem czosnkowym</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitxpRt2iYG1s9rJGmH_a9B46aYya0MXTIveciUUKMQLVOjD-u9vSUjh5qPPe16HMa8sCM3wtto1dVnu5bw8prNuB8rh0RXX63HX4J4qdzbtGntXIL9WXIukVrWSgveSeWm2Zrsvr0aRvQ/s1031/szaszkiel2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Szaszłyki z kiełbasy, pieczarek i pomidorów z grilla" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitxpRt2iYG1s9rJGmH_a9B46aYya0MXTIveciUUKMQLVOjD-u9vSUjh5qPPe16HMa8sCM3wtto1dVnu5bw8prNuB8rh0RXX63HX4J4qdzbtGntXIL9WXIukVrWSgveSeWm2Zrsvr0aRvQ/s640/szaszkiel2.jpg.jpg" title="Grillowane szaszłyki kiełbasą i pieczarkami" width="594" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEA6Ghg_oOytaqiBiHuNtaEpM3c8Ao1VFkWsAavhZv1ijyCBoTXUljEcJeN7vX-jgP8pe-LqLX3Pr_X6sSeQODRylOqnikUCZfzqrPU1PFizW_xII1SNI7VBULuYCRPqAFC0xBHMO82VI/s1280/szaszkiel3.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Szaszłyki z kiełbasy, pieczarek i pomidorów z grilla" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEA6Ghg_oOytaqiBiHuNtaEpM3c8Ao1VFkWsAavhZv1ijyCBoTXUljEcJeN7vX-jgP8pe-LqLX3Pr_X6sSeQODRylOqnikUCZfzqrPU1PFizW_xII1SNI7VBULuYCRPqAFC0xBHMO82VI/s640/szaszkiel3.jpg.jpg" title="Grillowane szaszłyki kiełbasą i pieczarkami" width="480" /></a></div>
<br />
<h3>
</h3>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-56803279801327156662013-06-18T11:02:00.001+02:002019-03-28T17:50:18.880+01:00Zupa z botwinki Co tu dużo mówić- klasyka wiosennych zup. Kolorowa, aromatyczna, koniecznie posypana solidną porcją zieleniny. Z jajem, lub bez.. jaj :) Botwinka.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixjlDVISj8RQ-IeDsppX-b_noyVZSpnw3Ad9WsTC3xhdbFP0MYD6MHpJa9pKVfwryrhMdRYLy6kQ9FvyMAOG6FfmFCLTWvpKjEf_ShFNSMQiVZwpLhqn7cCM0_5Czcq2JQ0b4qmajPIE4/s1600/botwina2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Botwinka-zupa z młodych buraczków" border="0" height="600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixjlDVISj8RQ-IeDsppX-b_noyVZSpnw3Ad9WsTC3xhdbFP0MYD6MHpJa9pKVfwryrhMdRYLy6kQ9FvyMAOG6FfmFCLTWvpKjEf_ShFNSMQiVZwpLhqn7cCM0_5Czcq2JQ0b4qmajPIE4/s640/botwina2.jpg" title="Zupa z botwinki" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li> 1/2 kg mięsa drobiowego (może być porcja rosołowa, udka itd)</li>
<li>spory pęczek botwiny</li>
<li>2-3 marchewki</li>
<li>1 pietruszka</li>
<li>kawałek selera</li>
<li>1 nieduża cebula</li>
<li>1 pęczek natki pietruszki</li>
<li>1 pęczek świeżego koperku</li>
<li>6 ziemniaków</li>
<li>listek laurowy</li>
<li>kilka ziaren czarnego pieprzu</li>
<li>kilka ziaren ziela angielskiego</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny</li>
<li>100 ml słodkiej śmietany</li>
<li>2 łyżki mąki pszennej</li>
<li>sól</li>
</ul>
</div>
<div>
<br /></div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANA:</h3>
<div>
Mięso myjemy, zalewamy zimną wodą. Zagotowujemy. Zbieramy pojawiające się szumowiny. Dodajemy do wywaru listek laurowy, pieprz, ziele angielskie oraz obrane, ale nie pokrojone warzywa - marchewkę, pietruszkę, selera i opaloną nad gazem cebulę. Solimy. Gotujemy na średnim ogniu, do miękkości mięsa i warzyw.<br />
<br />
Wyjmujemy mięso i warzywa z zupy. Dodajemy zaś drobno pokrojone buraczki wraz z listkami, pokrojone w kostkę ziemniaki i startą na tarce marchewkę. Gotujemy pod przykryciem, na małym ogniu, aż do miękkości ziemniaków. Wówczas możemy dodać sok z cytryny (aby zupa zachowała kolor).<br />
<br />
Na koniec mieszamy mąkę ze śmietaną. Hartujemy ją gorącą zupą.Wlewamy do garnka. Podgrzewamy chwilkę, nie doprowadzając zupy do wrzenia. Dosalamy jeśli zachodzi taka potrzeba.<br />
<br />
Podajemy zupę posypaną szczodrze posiekanym koperkiem i natką pietruszki. Można dodać też połówki jajka ugotowanego na twardo.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL9udTn7V3sIkNS1O5DrBXJOogApWfDnD44NcEkc5ZJSroYNNIY4gQ9SNc1xcGvKTOEhT1u7TYH3-Wpgq5LuiTmK2B7w4iCQVKjAiWv4p6QUlmnNFEYlnWheYq3XWweiE4umRXqmRZCZI/s1600/botwina.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Botwinka - zupa z młodych buraczków" border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL9udTn7V3sIkNS1O5DrBXJOogApWfDnD44NcEkc5ZJSroYNNIY4gQ9SNc1xcGvKTOEhT1u7TYH3-Wpgq5LuiTmK2B7w4iCQVKjAiWv4p6QUlmnNFEYlnWheYq3XWweiE4umRXqmRZCZI/s640/botwina.jpg" title="Zupa z botwinki" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-10480635401444570642013-06-11T20:43:00.000+02:002019-03-28T17:50:33.189+01:00Pikantne placuszki z płatków kukurydzianych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Tak się dziwnie złożyło, że mam w domu zapas płatków kukurydzianych. Nie pytajcie mnie dlaczego. Zdradzę tylko, że wszystkiemu jest "winna" moja Mama. Jako, że płatki z mlekiem lubi tylko Młody, muszę wynajdywać inne kanały ich przerobu.<br />
<br />
Zupełnym przypadkiem wpadłam na przepis na placki z płatków kukurydzianych. Autorką jest <a href="http://gotowanie.onet.pl/przepisyuzytkownika/39222/" itemprop="author">Izabella Prajzler</a>. Pozmieniałam nieco dodatki - korzystając z tego co miałam w lodówce, a co pozostało po ostatnim maratonie pieczenia pizzy (testowałam nowy kamień pochwalę się ).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL_6wOK8wzNvA4XzaIG4KYCbWUJH8eSNlC3c1RfWOgYMbv6QljRkr0_kIy1jKFmC4mfZRMZGz9hg-DJwRVIFHz4MV5nfP3LlgkoDt1mbDRJ6O1aq__p-Y1inFzZ-AeIc_NcZ9ukHS-EdQ/s1600/platki2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Placki na ostro z płatków corn flakes" border="0" height="622" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL_6wOK8wzNvA4XzaIG4KYCbWUJH8eSNlC3c1RfWOgYMbv6QljRkr0_kIy1jKFmC4mfZRMZGz9hg-DJwRVIFHz4MV5nfP3LlgkoDt1mbDRJ6O1aq__p-Y1inFzZ-AeIc_NcZ9ukHS-EdQ/s640/platki2.jpg" title="Pikantne placuszki z płatków kukurydzianych" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li>3 szklanki płatków kukurydzianych</li>
<li>1/2 szklanki wody</li>
<li>1/2 szklanki mąki pszennej</li>
<li>ok. 20 dag salami o wyrazistym, pikantnym smaku, </li>
<li>ok. 15 dag pieczarek, drobno posiekanych</li>
<li>1/2 pęczka (ale dużego) dymki razem ze szczypiorem</li>
<li>3 jajka</li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: </h3>
</div>
<div>
Płatki wsypujemy do sporej miski. Z mąki, wody i jajek przygotowujemy jednolitą masę, dodajemy ją do płatków i mieszamy, mieszamy, mieszamy... :) Dodajemy również drobno posiekane salami, pieczarki i dymkę. Mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Odstawiamy na pół godziny.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
Rozgrzewamy na patelni olej. Kładziemy (ja robiłam to po prostu przy pomocy łyżki) niewielkie placuszki. Smażymy z obu stron na złoty kolor.<br />
<br />
Zjadamy je raczej na ciepło, choć na zimno też ujdą :D<br />
Możemy podawać je z sosami, lub z keczupem, jednak gdy salami dodana do placków jest pikantna, sos nie jest niezbędny :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigT5eWgoDKGjHqXfgR9UZ74yOeW9xWt8VmT-JjL6pF8oGHGUYrSCBYlVrTXUu366dbfRijLEhk-G57c649uc4IADu1PupBGL-63nvVSJJfE_VPgtr90EwCCn6p0uymj5w4AGnl8NCCzSQ/s1600/platki.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Placki na ostro z płatków corn flakes" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigT5eWgoDKGjHqXfgR9UZ74yOeW9xWt8VmT-JjL6pF8oGHGUYrSCBYlVrTXUu366dbfRijLEhk-G57c649uc4IADu1PupBGL-63nvVSJJfE_VPgtr90EwCCn6p0uymj5w4AGnl8NCCzSQ/s400/platki.jpg.jpg" title="Pikantne placuszki z płatków kukurydzianych" width="400" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-51057841876328702322013-05-25T19:55:00.001+02:002019-03-28T17:54:53.330+01:00Robię lody. Sorbet bananowy.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Zwyczajny, najprostszy to sorbet ale od czegoś trzeba zacząć. Zawsze myślałam, że do lodów trza mieć maszynkę, ale to nieprawda. Wystarczy im poświęcić chwilę czasu. Tak co godzinę średnio :) I będą lody.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2zNFiA7Cy6UnQZehwgBV8-MHE6fo4q2e3ZMcVktvyjdvc9XlZD3dOcbofnV7yxFYugft8T5C-PMWTnEVhYGOWIsaaUDLAEngqbuYoKgFq1u4ufFWxr4IO29BAOLcdDgt9y3kfqHBy5u0/s1600/sorbet2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Sorbet z bananów bez maszynki do lodów" border="0" height="582" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2zNFiA7Cy6UnQZehwgBV8-MHE6fo4q2e3ZMcVktvyjdvc9XlZD3dOcbofnV7yxFYugft8T5C-PMWTnEVhYGOWIsaaUDLAEngqbuYoKgFq1u4ufFWxr4IO29BAOLcdDgt9y3kfqHBy5u0/s640/sorbet2.jpg.jpg" title="Robię lody.Sorbet bananowy" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li>4-5 bardzo dojrzałych bananów</li>
<li>1 szklanka wody</li>
<li>1/2 szklanki cukru </li>
<li>sok wyciśnięty z 1 cytryny</li>
</ul>
</div>
<div>
<br /></div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div>
Wodę z cukrem zagotowujemy, mieszając, by cukier się rozpuścił. Odstawiamy by syrop lekko przestygł. Banany miksujemy razem z sokiem z cytryny. Dodajemy do ostudzonego syropu banany - starannie mieszamy. Przekładamy całość do pojemnika i wkładamy do zamrażarki.<br />
<br />
Po około godzinie mrożenia wyjmujemy pojemnik i miksujemy sorbet, by rozbić kryształki lodu. Wkładamy go znowu do lodówki na godzinę - miksujemy. Czynność powtarzamy, aż lody będą miały odpowiednią konsystencję.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvwiQC9DrmhaqYMGXm1_C9ogU0ckz3meVhhCKbvO09FozuIeK9zwRSCgXg2lcflLVSCWbR3YLwmhX2c2aLUHtsYanZIE4O_lgrXjS15le44pmtanDnnbJ0dYRwGlIk7U0sjwsCMBVL4BM/s1600/sorbet.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Sorbet z bananów bez maszynki do lodów" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvwiQC9DrmhaqYMGXm1_C9ogU0ckz3meVhhCKbvO09FozuIeK9zwRSCgXg2lcflLVSCWbR3YLwmhX2c2aLUHtsYanZIE4O_lgrXjS15le44pmtanDnnbJ0dYRwGlIk7U0sjwsCMBVL4BM/s640/sorbet.jpg.jpg" title="Robię lody. Sorbet bananowy." width="550" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-658951825922863632013-05-23T18:32:00.001+02:002019-03-28T17:55:04.083+01:00Grillowane ziemniaki z dipem twarożkowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Dodatki do dań z grilla to równie ważny element uczty, jak mięso, czy ryby. Ziemniaki grilluje chyba każdy. Trudno się dziwić, bo są niezrównane w smaku - ustępują chyba tylko ziemniakom pieczonym w ognisku.<br />
Dla urozmaicenia, tym razem, zrobiłam do nich dip - z czosnkiem i szczypiorkiem. Super uzupełnił smak ziemniaków!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYKHnepQn4-OZAtsAj-olkL3V3u3TxPOrbIWqoYSr6mkBsZi87BnFcasu1k2JBXkipgc7JMjEfYv-6i2UgdbVQNMh_0g6dzQgmmCn6YYmtMa5_fnGZN5uO6ZxGiUZzjMJccPhCoslXcq8/s1600/ziem2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Ziemniaczki z grilla z czosnkowym twarożkiem i szczypiorkiem" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYKHnepQn4-OZAtsAj-olkL3V3u3TxPOrbIWqoYSr6mkBsZi87BnFcasu1k2JBXkipgc7JMjEfYv-6i2UgdbVQNMh_0g6dzQgmmCn6YYmtMa5_fnGZN5uO6ZxGiUZzjMJccPhCoslXcq8/s640/ziem2.jpg.jpg" title="Grillowane ziemniaki z dipem twarożkowym" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li>8 średnich ziemniaków</li>
<li>1 kostka twarogu </li>
<li>2-3 łyżki kwaśnej śmietany</li>
<li>2-3 ząbki czosnku</li>
<li>1 pęczek szczypiorku</li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div>
Ziemniaki szorujemy starannie, po czym gotujemy je w łupinach, w wodzie z dodatkiem soli około 20 minut. Odcedzamy.<br />
<br />
Zawijamy każdy ziemniak z osobna w folię aluminiową i grillujemy około 40 minut na niezbyt dużym ogniu. (Ja ustawiałam ziemniaki na obrzeżach grilla już od początku jego rozpalenia, tak aby były gotowe do innych dań).<br />
<br />
W tym czasie przyrządzamy dip. Do twarogu dodajemy śmietanę, posiekany drobniutko szczypiorek i przyprawy. Mieszamy starannie, tak by powstała w miarę jednolita pasta. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Upieczone ziemniaki wyjmujemy z folii aluminiowej, robimy po środku, za pomocą łyżeczki, wgłębienie - nakładamy tamże nieco twarożkowego dipu. Jemy póki gorące :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf8v9uDexVmTWvHOotGKJhjtvqF-_WtNZwBJThrWGgEUIqnEAhbLPLo6fIy41mSGav5_dYsg24xBRJpE8-2b-OEY0sbCYgfQn1PqZAWRmmZEzuQ2iLp9ttB9NuJ3i1EfzQ1QbcG7F8tyE/s1600/ziem.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Ziemniaczki z grilla z czosnkowym twarożkiem i szczypiorkiem" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf8v9uDexVmTWvHOotGKJhjtvqF-_WtNZwBJThrWGgEUIqnEAhbLPLo6fIy41mSGav5_dYsg24xBRJpE8-2b-OEY0sbCYgfQn1PqZAWRmmZEzuQ2iLp9ttB9NuJ3i1EfzQ1QbcG7F8tyE/s640/ziem.jpg.jpg" title="Grillowane ziemniaki z dipem twarożkowym" width="480" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYeRL4oRRx-nHFsNfI6dVy76vOjaEf-Ah8k0Skcgc3pZoLijmK-WNdYR44yGdBVOQitgWSXpAltu4PQ67Wlnno3AUgY4ks3qKDFXKQZKstUyQJXdTKi3yjYk51etPoMGhJf7IxsNIOCEI/s1600/ziem4.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Ziemniaczki z grilla z czosnkowym twarożkiem i szczypiorkiem" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYeRL4oRRx-nHFsNfI6dVy76vOjaEf-Ah8k0Skcgc3pZoLijmK-WNdYR44yGdBVOQitgWSXpAltu4PQ67Wlnno3AUgY4ks3qKDFXKQZKstUyQJXdTKi3yjYk51etPoMGhJf7IxsNIOCEI/s640/ziem4.jpg.jpg" title="Grillowane ziemniaki z dipem twarożkowym" width="580" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-10303106100207282952013-05-23T12:00:00.000+02:002019-03-28T17:57:45.481+01:00Grillowane szaszłyki z piersi kurczaka z jabłkiemWeekend coraz bliżej, stąd moja propozycja przepisu na szaszłyki z grilla. Mimo swej prostoty, są wyjątkowo smaczne. Szczególnie jeśli lubicie drób w połączeniu z owocami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPit-kQDtGJuD4QVDidFOPAgpPia6rxkfhnxLXJNdTFwT1HhsZsFs4f-ne_V42XFev-hniSN3ZakWI3K_gmolmJzMdcCg8Qaznte6sCDa3UyYFWr1yosRqGCZLitJCDmHKmRFGmPZbfk0/s1600/szaja.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Szaszłyk z drobiu i jabłek na grilla" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPit-kQDtGJuD4QVDidFOPAgpPia6rxkfhnxLXJNdTFwT1HhsZsFs4f-ne_V42XFev-hniSN3ZakWI3K_gmolmJzMdcCg8Qaznte6sCDa3UyYFWr1yosRqGCZLitJCDmHKmRFGmPZbfk0/s640/szaja.jpg.jpg" title="Grillowane szaszłyki z piersi kurczaka z jabłkiem" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li>40 dag filetów z piersi kurczaka</li>
<li>2 winne jabłka</li>
<li>2 cebule</li>
<li>1 kieliszek białego wytrawnego wina</li>
<li>2 łyżki oleju</li>
<li>sól</li>
<li>pieprz</li>
<li>patyczki do szaszłyków</li>
</ul>
</div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div>
Opłukane i osuszone mięso kroimy na kawałki. Obsypujemy solą i pieprzem, po czym odstawiamy na godzinkę do lodówki.<br />
<br />
Jabłka myjemy i kroimy na ósemki (razem ze skórką). Wykrawamy gniazda nasienne. Skrapiamy jabłk winem i również odstawiamy do lodówki - na pół godziny.<br />
<br />
Cebule obieramy i kroimy na grube plastry.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
Na patyczki nadziewamy naprzemiennie kawałki mięsa, cebuli i jabłka. Smarujemy je z wierzchu olejem, po czym grillujemy na średnim ogniu około 20 minut - obracając szaszłyki od czasu do czasu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk-lwcpidxehzfoWZyUS31AhbTzh81ldiNnjgXA3em_-BwJeUeZ_vrlQn_Tu1Gp87jsbC0RkpyNREHLJCA9s8I3TLYLlhSNUyHeoiz-WRc5rAvxA5V_cXLB2HItqqif7VMgQPYZqbgUrI/s1600/szakur2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Szaszłyki z drobiu i jabłek - na grilla" border="0" height="494" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk-lwcpidxehzfoWZyUS31AhbTzh81ldiNnjgXA3em_-BwJeUeZ_vrlQn_Tu1Gp87jsbC0RkpyNREHLJCA9s8I3TLYLlhSNUyHeoiz-WRc5rAvxA5V_cXLB2HItqqif7VMgQPYZqbgUrI/s640/szakur2.jpg.jpg" title="Grillowane szaszłyki z piersi kurczaka z jabłkiem" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-5443987547318485112013-05-15T12:19:00.002+02:002019-03-28T17:55:14.028+01:00Kiełbasa palcówka suszona dojrzewająca - bez wędzeniaZ tą kiełbasą wiąże się pewna historia. Napaliłam się na jej zrobienie już po chwili bytności na forum <a href="http://wedlinydomowe.pl/">wedlinydomowe.pl</a>. Palcówkę bowiem uwielbiam, a wędzarni póki co nie posiadam. Kusiła mnie więc palcówka surowa, dojrzewająca, suszona... Zagłębiłam wiec temat i....im więcej czytałam i pytałam, tym mniej byłam pewna, co i jak mam zrobić.<br />
<br />
Zewsząd dochodziły do mnie bowiem sprzeczne informacje. Na forum pisano receptury, informowano, że to suwalski ( czyli mój regionalny) przysmak, a wszystkie lokalne wędliniarskie autorytety twierdziły, że nikt tak kiełbasy nie przyrządza/ł. Bo kto to widział, żeby kiełbasy nie podwędzić...W dodatku Mama straszyła mnie możliwością zarażenia włosieniem krętym.<br />
<br />
Uparłam się jednak, poczytałam jeszcze trochę - i na temat włosienia, i na temat postępowania z nieszczęsną kiełbasą i zaryzykowałam. Zrobiłam kiełbasę z kilograma mięsa, co jest ilością wręcz bzdurną, bo nikt chyba kiełbas nie czyni z tak mikroskopijnej ilości mięsiwa :) W dodatku kiełbasa podróżowała ze mną :) Zabrałam ją ze sobą na Majówkę, z obawy, że mąż nie będzie chciał jej doglądać. No i stwierdziłam, że skoro to suwalski specyjał, to tamtejsze powietrze dobrze mu zrobi :)<br />
<br />
No i wyszła! Wprawdzie Tata się śmiał ze mnie kilka dni, strasząc, że moja kiełbasa już wyszła ( wyniesiona przez robaki ) :P, ale nic się nie zepsuło, nic złego się nie działo, a kiełbasę zjadłam za pierwszym podejściem do niej. Dlatego nie mam zdjęć w przekroju. Nie zdążyłam przed własnym łakomstwem :) Na pewno zrobię ją nie raz jeszcze, w większej ilości - poczekam jednak do jesieni, bo w bloku latem trudno o odpowiednie warunki dla jej dojrzewania.<br />
<br />
Skorzystałam z przepisu ze strony : <a href="http://wyrobydomowe.blox.pl/2011/02/Kielbasa-palcowka.html">http://wyrobydomowe.blox.pl</a> , oczywiście w ilościach proporcjonalnie mniejszych. Zwiększyłam jedynie ilość peklosoli , ponieważ do kiełbas surowych dodaje się jej więcej. Dodałam też odrobinę cukru, by w mięsie rozpoczęły się odpowiednie reakcje bakteryjne (brzmi strasznie, ale jakoś musi ta kiełbasa zacząć dojrzewać :) )<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0O5Ko8UahK5ofFGbbln-79pHujLYz-M7l4pvX-P1eD0WaB6umxReGez-mUN8iPOqcq5rS0VZGViPRE3MmCMYIaZ6VS1jhCfqWlSiIsIuQ_DHkPcOOb735B1FTPFm2ukIZpW1JqqwgGMM/s1600/palc2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Domowa kiełbasa bez wędzenia - suszona" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0O5Ko8UahK5ofFGbbln-79pHujLYz-M7l4pvX-P1eD0WaB6umxReGez-mUN8iPOqcq5rS0VZGViPRE3MmCMYIaZ6VS1jhCfqWlSiIsIuQ_DHkPcOOb735B1FTPFm2ukIZpW1JqqwgGMM/s400/palc2.jpg.jpg" title="Kiełbasa palcówka suszona dojrzewająca - bez wędzenia" width="316" /></a></div>
<br />
<h3>
SKŁADNIKI: </h3>
<br />
<ul>
<li>5 kg mięsa z szynki lub łopatki</li>
<li>1/2 kg słoniny lub tłustego boczku</li>
<li>peklosól -20-25g /na 1 kg mięsa ( w zależności jak słoną kiełbasę lubicie)</li>
<li>pieprz -1g / kg mięsa</li>
<li>ziele angielskie - 1g/na kg mięsa</li>
<li>majeranek -1g /kg mięsa</li>
<li>czosnek - 1,5 - 3 g /kg mięsa </li>
<li>1 g cukru / kg mięsa</li>
<li>jelita wieprzowe cienkie wieprzowe - zużyłam ok. 1-1,5 metra na kg farszu</li>
</ul>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div>
Mięso kroimy w kostkę ok 2 x 3 cm. Słoninę w kawałki 1/2 x 1/2 cm. dodajemy do mięsa peklosól i przyprawy. Można też dodać odrobinę wody. Mieszamy starannie, po czym wstawiamy do lodówki na co najmniej 24 godziny.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po upływie tego czasu wyrabiamy mięso rekami raz jeszcze. Starannie i dość długo, by ładnie się połączyło. Napełniamy mięsem jelita. Można do tego użyć nadziewarki. Ja tradycyjnym sposobem napełniałam jelita palcami, przy pomocy lejka zrobionego z odciętej szyjki od plastikowej butelki. Ma to swoje wady, bo kiełbasa po ususzeniu ma "prześwity", nie jest zbita jak po użyciu nadziewarki. Tak jednak robiono palcówkę w zamierzchłych czasach :).</div>
<div>
No i teraz zasadnicza kwestia, co do której miałam największe wątpliwości. Suszenie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przez około dwie doby kiełbasa powinna być powieszona w wyższej temperaturze- ja powiesiłam ją przy otwartym kuchennym oknie, gdzie był przewiew, a temp. powietrza miała ok. 20 stopni. Słońce nie miało do kiełbasy bezpośredniego dostępu.</div>
<div>
<br />
Następnie około 10 dni wisiała w przewiewnym miejscu, zaciemnionym, o temp. powietrza około 10-12 stopni - w porywach do 15, gdzie już drżałam, że może być za ciepło). U mnie to była ciemna sień, wiosną, dość chłodną na Suwalszczyźnie. Podglądałam moja kiełbachę codziennie, sprawdzając, czy nie pachnie "nietypowo", czy nie zbierają się na niej osady niewiadomego pochodzenia, czy nie robi się śliska..<br />
<br />
Super do suszenia kiełbasy nadaje się większość strychów, gdzie nie panuje zbyt wysoka temperatura, a nawet niektóre piwnice. W bloku jest trudniej - zwłaszcza latem.<br />
Warunki chyba mojej palcówce pasowały, bo po tych 12 dniach ( nie wytrzymałam do 14 :P ) była już sucha, aromatyczna, taka jak lubię.<br />
<br />
Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem. Dużo informacji znajdziecie tez na wyżej przeze mnie wymienionym forum. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheyz60ZoAs0WC9Z9T_HyqzR8iCEh27cV6qtsgJd3AuRYcFdy5czSwKVXJIy4knm7ihpBdX2y3ob8FS3S7F9fJDHTAaIH_NnXI4F90Y1NjbkSTWkc7hYvRe35LIyCEzrzLEsrj5xoUzA_E/s1600/palc.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Domowa kiełbasa bez wędzenia - suszona" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheyz60ZoAs0WC9Z9T_HyqzR8iCEh27cV6qtsgJd3AuRYcFdy5czSwKVXJIy4knm7ihpBdX2y3ob8FS3S7F9fJDHTAaIH_NnXI4F90Y1NjbkSTWkc7hYvRe35LIyCEzrzLEsrj5xoUzA_E/s400/palc.jpg.jpg" title="Kiełbasa palcówka suszona dojrzewająca - bez wędzenia." width="296" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-2889727348125104648.post-36718472317230889132013-05-12T09:20:00.001+02:002019-03-28T17:58:04.059+01:00Sałatka z mniszka lekarskiego, mozzarelli, ogórka i pomidoraJadacie mniszka lekarskiego? Bo, że czasem dmuchawcami się bawicie, to się domyślam :)<br />
Otóż mniszek, popularnie zwany mleczem, szczególnie, gdy jest młodziutki, smakuje przewybornie. Szczególnie, jeśli lubicie dość mocny, charakterystyczny smak zielenin wszelakich.<br />
<br />
Formalnością zapewne będzie informacja, że zbierać go należy z dala od ulic, zanieczyszczeń. No i koniecznie musi być młody, jeszcze zanim pojawi się w nim ten mlecznobiały sok-to on bowiem odpowiada za gorycz. Kwitnący już mniszek raczej nie nadaje się do konsumpcji.<br />
<br />
Ja dopiero w tym roku odkryłam walory kulinarne liści mniszka. I uważam poprzednie 30 lat za stracone - bo tyleż pyszności rosło wiosną na łące moich rodziców, a ja wcinałam sałatę, często "sklepową". "Mlecz" jest podobno zdrowszy od sałaty. No i tani. I łatwo dostępny. No same zalety :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Na pierwszy ogień eksperymentów z mniszkiem poszła jajecznica. Niestety znikła zanim zdążyłam ją sfotografować. Sałatce już sesji zdjęciowej nie odpuściłam :D<br />
Za pomysł na sałatkę i zdjęcia zielska w naturze dziękuję Kasi G.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirCs5AIYyhimb4LGzaf91LYXoRcBW6bGbh83gzC68f-P0sCakF_RqM7Bx1fG1x1m1pb-uGDnrkW-bc_ZFzkcKssuZzUTUunpW7xM5zdnv2aRBX6bzByk_ruLNfOEbpSO0CdvH6kL_3YCQ/s1600/mniszek.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Sałatka z mlecza, warzyw i sera mozzarella" border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirCs5AIYyhimb4LGzaf91LYXoRcBW6bGbh83gzC68f-P0sCakF_RqM7Bx1fG1x1m1pb-uGDnrkW-bc_ZFzkcKssuZzUTUunpW7xM5zdnv2aRBX6bzByk_ruLNfOEbpSO0CdvH6kL_3YCQ/s400/mniszek.jpg.jpg" title="Sałatka z mniszka lekarskiego, mozzarelli, ogórka i pomidora" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
SKŁADNIKI:</h3>
<div>
<ul>
<li>2 garście młodych listków mniszka lekarskiego</li>
<li>2 pomidory</li>
<li>1 ogórek</li>
<li>125 g mozzarelli</li>
<li>3 łyżki oliwy</li>
<li>1-2 łyżeczki ziół prowansalskich</li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
<h3>
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:</h3>
<div>
Listki przebieramy z zanieczyszczeń, odcinamy najgrubsze części łodyg. Następnie namaczamy je w osolonej zimnej wodzie, przez około 20-30 minut ( dzięki temu pozbędziemy się ewentualnej goryczki). P upływie tego czasu odsączamy liście z wody, osuszamy je.<br />
<br />
Pomidory i ogórki myjemy, kroimy w kostkę. W kostkę kroimy też mozzarellę. Wkładamy składniki do salaterki, mieszamy.<br />
<br />
Oliwę, ocet i przyprawy mieszamy. Polewamy tak powstałym sosem sałatkę. Mieszamy ponownie. Można sałatkę schłodzić w lodówce, ale przyznam, że ja ją pożerałam zaraz po zrobieniu :D</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9c1kAdvGJA1GoOzg0ZM5ENVd3n1ck4_2SHxepXamEnrbja5QAcJE5mWyFbjXltxMDt1tIDwJcnFxQkHl1CAn0w5OoJ-prh5yxrMMpyjrcHnXh_1UiNAl7fWcXcJg3hEUDOBIGZnwwheM/s1600/BeFunky_ml2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Jak wygląda mniszek lekarski?" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9c1kAdvGJA1GoOzg0ZM5ENVd3n1ck4_2SHxepXamEnrbja5QAcJE5mWyFbjXltxMDt1tIDwJcnFxQkHl1CAn0w5OoJ-prh5yxrMMpyjrcHnXh_1UiNAl7fWcXcJg3hEUDOBIGZnwwheM/s640/BeFunky_ml2.jpg.jpg" title="Sałatka z mniszka lekarskiego, mozzarelli, ogórka i pomidora" width="480" /></a></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6ZxsQNLT2gL2XhYz3CuoadMpfczVa3ZEIUsAx8_5mlenoXjdhHAUlZwra3WUmJYbM01PP2ebmnmEYC6Ig0wwNb16W4YLjyZhpdo-UNHKNznJ0xncLeNt2SSDlzmpxil78VLOd3x2mPMM/s1600/mniszek2.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Sałatka z mlecza, warzyw i sera mozzarella" border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6ZxsQNLT2gL2XhYz3CuoadMpfczVa3ZEIUsAx8_5mlenoXjdhHAUlZwra3WUmJYbM01PP2ebmnmEYC6Ig0wwNb16W4YLjyZhpdo-UNHKNznJ0xncLeNt2SSDlzmpxil78VLOd3x2mPMM/s640/mniszek2.jpg.jpg" title="Sałatka z mniszka lekarskiego, mozzarelli, ogórka i pomidora" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxhE0owPtbW6G4H_BKUzv0NGHPupYyuLOSOh2vWeRFWrB1idMMh_xmmK2nZuYE06YV5Lij2RqQYnfZhp-oogU08wQKoNvruVAAbo1a12PM8T1K8YMGMZwHJyeeyOSzaCv5KINjtqzXNf4/s1600/mniszek3.jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Sałatka z mlecza, warzyw i sera mozzarella" border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxhE0owPtbW6G4H_BKUzv0NGHPupYyuLOSOh2vWeRFWrB1idMMh_xmmK2nZuYE06YV5Lij2RqQYnfZhp-oogU08wQKoNvruVAAbo1a12PM8T1K8YMGMZwHJyeeyOSzaCv5KINjtqzXNf4/s640/mniszek3.jpg.jpg" title="Sałatka z mniszka lekarskiego, mozzarelli, ogórka i pomidora" width="497" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer">Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym <a href="http://jajem.blogspot.com//">Ja jem – blog kulinarny ze smakiem</a></div>Catushttp://www.blogger.com/profile/11849712510370959107noreply@blogger.com4